Galliano pozwala sobie na więcej, więc chyba zdążył już zdobyć zaufanie wśród nowych współpracowników. Ożenił ze sobą dekonstrukcje, która od zawsze wpisana była w DNA marki ze swoimi nowatorskimi wizjami. Stworzył przeskalowane marynarki, suknie kokony oraz zniekształcone formy, połączył tylko z pozoru niepasujące do siebie elementy. Zdaje się, że tylko on wie jak połączyć elementy barokowe z kosmicznymi dodatkami, nie zapominając przy tym jaka jest jego rola jako dyrektora kreatywnego.
Fryzury i nakrycia głowy wskazują na powrót Galliano do teatralnych fascynacji, przypominających nam czasy, kiedy w nieskrępowany sposób tworzył dla Diora. Tamte czasy minęły bezpowrotnie, a dom mody Margiela wymaga bardziej nowatorskch odsłon.