Marka Be Organic została założona przez matkę i córkę – farmaceutkę Aleksandrę Paczkowską-Borkowską i abslwentkę Uniwersytetu Przyrodniczego Martę Wróbel. „Zależało nam na tym, żeby stworzyć produkt, którego same chciałybyśmy używać”, tłumaczą.
Efekty naprawdę robią wrażenie, a nazwa marki w ogóle nie jest na wyrost. Kosmetyki, które do aptek w całym kraju trafiły w maju, wyróżniają się składami pozbawionymi potencjalnie uczulających lub szkodliwych składników: barwników, wazeliny, silikonów, parabenów, PEG-ów, olejów mineralnych, syntetycznych zagęstników, etanoloamin, SLES i EDTA. Ich formuły opierają się za to na naturalnych wyciągach roślinnych (z miłorzębu, drzewa shea i makadamii) oraz odżywczych olejach (kokosowego, słonecznikowego, jojoba i arganowego).
Mimo że linia składa się z zaledwie siedmiu kosmetyków, każda z was na pewno skomponuje z nich idealny system pielęgnacyjny. Uniwersalny krem do twarzy nawilża, regeneruje i chroni przed wolnymi rodnikami. Serum pod oczy, dzięki wykorzystaniu ekstraktu z wąkroty azjatyckiej, pobudza wydzielanie kolagenu. Mleczko do demakijażu łagodzi i oczyszcza. Delikatne złuszczenie skóry twarzy zapewni peeling myjący Bambus & Ryż.
Linię uzupełniają produkty do pielęgnacji ciała – nawilżające i pobudzające mikrokrążenie masło oraz peeling z cukrem trzcinowym i solą morską. Organiczny olej kokosowy od Be Organic 100% pochodzi z ekologicznych upraw na Sri Lance i może być używany nie tylko jako kosmetyk, ale też jako produkt spożywczy.
Kosmetyki Be Organic są zdecydowanie warte polecenia – założycielkom Be Organic gratulujemy pomysłu i stworzenia nowej jakości na polskim rynku.