1. Skąd czerpiesz inspirację do projektowania?
Myślę, że po moich projektach widać, że kocham minimalizm, skandynawską architekturę i jej prostotę. Zawsze inspirowała mnie sztuka i natura, dlatego w mojej kolekcji dominują chłodne beże i szarości. Wykonałam także autorskie printy, które powstały pod wpływem wcześniej zebranych doświadczeń. Pokazany dziś fragment kolekcji „LAG” jest odpowiedzą na ten trend. Jeżeli chodzi o marki, które obserwuje, to podoba mi się minimalistyczne podejście Jil Sander i Celine.
2. Z czym kojarzy ci się hasło przewodnie imprezy – Orient Express?
Biorąc udział w tym konkursie postawiłam na jakość tkanin, konstrukcję, wykonanie oraz detale. Tak zawsze podchodzę do swojej pracy. Jednocześnie zachwycałam się projektami koleżanek i kolegów, często wyszywanymi kamieniami i kryształami oraz pełne kolorów.
3. Ile trwało zaprojektowanie kolekcji, której fragment pokazałaś dziś?
Cała kolekcja powstawała około trzech miesięcy i składa się z 10 sylwetek. W piątek w Bazie Zbożowej pokazałam cztery sylwetki, dziś już dwie.
4. Na co zamierzasz przeznaczyć wygraną nagrodę i jakie masz plany na rozwój zawodowy?
Wygraną chcę przeznaczyć na nową kolekcję, czyli materiały, szycie oraz produkcję. Bardzo chciałabym wyjechać do Londynu i spróbować swoich sił na uczelni zagranicznej. Nie wiem jeszcze czy będzie to kontynuacja nauki czy może staż. W Polsce odbyłam praktyki w La Manii, gdzie poznałam organizację procesu produkcji, a takie cenne doświadczenie można zdobyć przede wszystkim na praktykach.
5. Czy ciężko jest zaistnieć w Polsce młodym polskim projektantom?
Myślę, że ciężko. Uczelnia, którą ukończyłam, czyli MSKPU, cały czas dynamicznie rozwija się i na pewno przykłada wagę do biznesowej strony mody. Często absolwenci innych uczelni są kompletnie nieprzygotowani do wykonywania zawodu. Tworzą piękne stroje, które nie mają szansy zaistnieć na rynku. Co więcej, kolejne roczniki absolwentów nie mogą dojść do poziomu projektantów, którzy zaczynali 10-15 lat temu. Nawet po wielu latach pracy jesteśmy nazywani „młodymi polskimi projektantami”. Rynek jest bardzo zawężony, brakuje kapitału, a często chcemy, tak jak ja, stawiać na dobrej jakości materiały i staranne wykonanie, więc finanse mogą być barierą do rozwoju własnej marki. Nie jest też łatwo pozyskać sponsorów. Panuje moda na modę i konkurencja jest ogromna. Klienci niejednokrotnie nie rozumieją cen polskich projektów, a przecież jakość musi mieć swoje odzwierciedlenie w cenie, z czegoś też musimy żyć.