KULTURA
„Pretty Woman” miało zakończyć się inaczej. Julia Roberts zdradziła jak
24.04.2021 Fashion Post
Wyobrażacie sobie dzisiaj, by „Pretty Woman” miało być nie komedią romantyczną, a dramatem? My też nie. Ale wygląda na to, że twórcy widzieli inny finał romansu pięknej prostytutki i bogatego biznesmena. W związku z 31. rocznicą premiery filmu, Julia Roberts zdradziła, jak naprawdę miał się zakończyć.
„Pretty Woman” – 31 lat od premiery filmu
„Pretty Woman” jest jednym z tych filmów, które nigdy się nie nudzą, i na zawsze pozostaną w naszych wyborach jeśli chodzi o sprawdzone komedie romantyczne z gwiazdorską obsadą i świetną ścieżką dźwiękową. Na ekrany kin film trafił w 1990 roku, od razu generując ogromne zyski oraz zawrotną popularność. Szczególny szał wywołały stylizacje odgrywanej przez Julię Roberts bohaterki, Vivian Ward. Do historii przeszły sceny jej zakupów oraz przymiarek na najmodniejszej ulicy w Beverly Hills, Rodeo Drive. Dziś, kiedy moda z lat 80. i 90. jest w trendach jak nigdy wcześniej, miliony fanów serialu powracają do filmu szukając inspiracji do swoich stylizacji. Poza modą to, co urzeka nas w filmie najbardziej to perfekcyjnie dobrana power couple w postaci Julii Roberts i Richarda Geera, a w tle fantastyczne piosenki, od „Oh Pretty Woman” Roya Orbisona, przez „It Must Have Been Love” Roxette, po „Tangled” Jane Wiedlln. Nikt chyba nie wyobraża sobie, by „Pretty Woman” mogłoby wyglądać inaczej. A jednak.
Julia Roberts zdradza, jak naprawdę miał zakończyć się film „Pretty Woman”
W jednym z ostatnich wywiadów Julia Roberts zdradziła nowe, zaskakujące fakty dotyczące „Pretty Woman”. W rozmowie z „Variety” aktorka wyjawiła, że film miał tak naprawdę nazywać się „3000” (od dziennej pensji jej bohaterki Vivian Ward). Twórcy widzieli też inną przyszłość dla filmowej pary. W oryginalnej, surowej wersji scenariusza, Edward Lewis (odgrywany później przez Richarda Geera) wyrzuca Vivian z samochodu, rzuca w nią pieniędzmi i zostawia w jakiejś brudnej alejce. „Po prostu odjeżdża” dodaje Roberts. Patricia Arquette, która brała udział w przesłuchaniach do głównej roli dodała również, że scenariusz, który dostała znacznie odbiegał od wersji, którą widzowie na całym świecie zobaczyli w kinach: „Ten film był bardzo mroczny, a zakończenie było bardzo ciężkie”. Wersja aktorek zgadza się ze słowami Jeffreya Katzenberga, byłego szefa studia filmowego Disney: „Na etapie scenariusza „Pretty Woman” był filmem dla dorosłych o prostytutce z Hollywood Boulevard. W oryginalnej wersji – bardzo mrocznej – miała bodajże umrzeć z przedawkowania”. Jak więc doszło do tego, że ostateczna wersja finału okazała się być taka łagodna? Roberts przyznała, że nie byłaby w stanie zagrać w takim filmie, jednak kiedy ona wahała się nad rolą, produkcja „Pretty Woman” musiała zmagać się z wieloma problemami: „Jeden producent został z tym scenariuszem, a potem projekt powędrował do Disneya. I ja się zastanawiałam, „jak to, do Disneya”? Zrobią z tego kreskówkę? Jak to?”. Na szczęście nowa wersja scenariusza okazała się dla Roberts zbawieniem i bez wahania przyjęła projekt.