Po zgłębieniu tematu dowiedzieliśmy się, że kolorowych makijaży powstało więcej – i że nie miały nic wspólnego z minimalistycznymi, naturalnymi lookami, które można było zobaczyć na wybiegu. Jak się okazuje, za te dzieła sztuki odpowiedzialna była sama Pat McGrath, a kosmicznie pomalowane modelki nie przemaszerowały w pokazie, bo zajmowały się witaniem gości w modernistycznej posiadłości Boba Hope’a. Przygotowaniem fryzur zajął się Paul Hanlon, prawdziwy weteran tygodni mody i guru fryzjerstwa.
Jakieś skojarzenia? Nam do głowy przychodzi David Bowie z czasów Ziggy’ego Stardusta, Grace Jones oraz cały nurt synth-popu i nowej fali z połowy lat 80. Słyszeliście o zespole Visage? Naszym zdaniem Steve Strange, wokalista tej kultowej brytyjskiej grupy, zdecydowanie był jedną z ikon, którymi inspirowała się Pat McGrath. Szkoda, że tak odważne looki nie pojawiły się na wybiegu!