Marka MUUV przyzwyczaiła nas do kolekcji ubrań bez kompromisów. Takich, o jakich każda z nas marzy po powrocie z pracy do domu. By ściągnąć szpilki, niewygodne koszule, sztywne dżinsy i wskoczyć w ulubiony miękki domowy outfit (na pewno każda z nas ma taki). Tylko po co czekać do wieczora i dlaczego musi to być rozciągnięta bluza, w której trudno się nawet pokazać panu z ubereats? MUUV znalazł patent na to, by komfortowo czuć się całą dobę, przy każdej okazji, a do tego wyglądać kobieco i seksownie (tak zwyczajnie dla siebie i swojego odbicia w lustrze). A tak można wyglądać w casualowym topie na ramiączkach, bluzie (zwłaszcza, gdy ma wycięty dekolt na plecach), czy oversizowym swetrze. MUUV daje receptę na to poczucie, które przekłada się na wygląd i daje nam fajną lekcję pewności siebie. W tej o nazwie Into the wild nauczycielką jest modelka o niesztampowej urodzie, Swantje Wordemann, czyli @swalina. To ona rozpowszechniła globalną modę na piegi i dzięki niej hashtag #freckles bije rekordy popularności, ale co najważniejsze, dzięki temu trendowi wiele piegowatych dziewczyn wreszcie pozbyło się kompleksów.
Ale to nie wszystko. Ciało Swantje nie do końca wpisuje się w restrykcyjne wymogi branży modowej, a ona sama dobrze wie, co oznacza być modelką o wymiarach odbiegających od 90-60-90. Choć patrząc na nią, trudno uwierzyć w to, że świat mody nie zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia (tak jak my!).
"Nie raz słyszałam od agentów, że jestem za gruba i że powinnam natychmiast schudnąć. Kiedy masz 17 lat i wciąż słyszysz takie rzeczy, twoje poczucie własnej wartości poważnie cierpi i tracisz rozeznanie w tym, co jest normalne, a co nie. Na szczęście ta branża zmienia się. Dla tego świata zaczęły liczyć się rzeczy istotniejsze niż tylko wyidealizowane wymiary". – przyznała.
Team #MUUVGIRLS
Jak wiadomo #muuvgirls to nie wyłącznie dziewczyny o idealnych ciałach i wybiegowych wymiarach. Oczywiście też, ale nie zawsze, bo nie są odrysowane od jednego szablonu. To trudne do zdefiniowania chłopczyce z siniakami, zdartymi kolanami, z delikatnym makijażem albo i bez, za to z nowymi bliznami. Zadziorne, niepokorne, wiecznie kombinujące. Nieważne, czy w dziewczęcych sukienkach i kostiumach z kokardami, czy oversize’owych bluzach i grubych swetrach. To wciąż te same #muuvgirls, które potrafią wyglądać jednocześnie dziewczęco i z klasą. A do tego uwielbiają (kto tego nie kocha!) ubrań, które po wyciągnięciu z plecaka na drugim końcu świat, wyglądają tak samo dobrze jak przed.
Zobacz też: Kolekcja dla współczesnych nomadek
Nowa kolekcja Into the wild znów oddaje słabość projektantek – Kai Lizut i Maliny Kurkowskiej – do klasycznych, basicowych krojów, głębokich wycięć, materiałów najwyższej jakości. Kolekcja Into the wild to po raz pierwszy oversize’owy płaszcz w kolorze black, grey, lub light caramel. Wełniany, zimowy płaszcz o doskonałym składzie (wełna + poliamid) i luźnym kroju, z szerokim kołnierzem i rękawami zakończonymi masywnymi, wywijanymi mankietami został zaprojektowany dla tych #muuvgirls, które w tym temacie zdecydowanie wybierają klasyczne kroje. Jest i kurtka w kolorze moss green, light caramel lub black o oversize’owym kroju, z ogromnym kapturem. #muuvgirls kochają wygodę, więc kurtka ma podpinkę uszytą z niezwykle przyjemnej w dotyku bawełny, dzięki czemu doskonale służy zarówno na sezon jesienno-wiosenny jak i zimowy. W kolekcji pojawiły się także swetry. Luźne, w grunge’owym stylu, z lekko wydłużonymi rękawami, w kolorach dark steel, almond beige i black. Pasują do wszystkiego: jeansów, dresów, czy sukienek. To jedno z takich ubrań, które na wyjazd pakujesz jako pierwsze. I nie bez powodu. W temacie bluz i spodni dresowych marka niezmiennie stawia poprzeczkę bardzo wysoko. W tym celu, na specjalne zamówienie projektantek powstała dwustronnie szmerglowana bawełna o ponadprzeciętnie dużej gramaturze w kolorach almond beige i ash grey. Uszyte z niej bluzy i spodnie noszą się tak samo dobrze, jak wyglądają. Co jeszcze? Oczywiście koszule w kolorach black i white, obcisłe, w dwóch zupełnie nowych krojach: jedna ma wyjątkowo cienkie ramiączka, druga mocno wykrojony dekolt z przodu przy ramionach. Jest tu i golf uszyty z delikatnej w dotyku wiskozy, longsleevy o oversizowym kroju, ale z ogromnym wycięciem w kształcie litery V na plecach oraz bawełniane body, które perfekcyjnie dopasowuje się do ciała. Z kolei obie sukienki z najnowszej kolekcji najlepiej realizują słabość projektantek do głębokich wycięć. Jedna ma je na plecach, druga na nodze. Obie w klasycznej czerni, są uszyte z bardzo przyjemnej w dotyku bawełny, której praktycznie nie czuć na skórze.