KULTURA

Osobiste spotkania z Rembrandtem

18.10.2019 Antonina Rafałowska

Osobiste spotkania z Rembrandtem
Fot. Rembrandt, Autoportret w czapce, 1630

Rok Rembrandta

Rok 2019 został ogłoszony rokiem Rembrandta van Rijn (1609-1669). Wszystko z okazji obchodzenia 4 października jego 350-tej rocznicy śmierci. Rembrandt był nie tylko genialnym malarzem, ale i rysownikiem oraz grafikiem. Do dziś nazywany jest jednym z najistotniejszych artystów wszech czasów. Z okazji rembrandtowskiego roku muzea na całym świecie organizują wystawy poświęcone jego sylwetce, która do dziś jest symbolem rozkwitu holenderskiego Złotego Wieku. Również dwie warszawskie galerie zorganizowały wystawy, na których zobaczymy prace Mistrza Światłocienia w niespotykanych dotąd zestawieniach.

Malarz światła i cienia

Sam Rembrandt urodził się 15 lipca 1609 roku w Lejdzie. Pochodził z dość zamożnej rodziny, gdyż jego ojciec był właścicielem wiatraka. Artysta już jako młody chłopiec przejawiał duże zdolności rysunku, a jego oko dostrzegało w otaczającej go rzeczywistości najdrobniejsze szczegóły. Rodzicie nie blokując go w życiowych planach, zapisali chłopca do miejscowej pracowni malarskiej, gdzie mógł rozwijać umiejętności bardzo doceniane w XVII-wiecznych Niderlandach. Również kiedy w 1631 roku postanowił przenieść się do Amsterdamu, nikt z jego najbliższych nie oponował.

Wraz z wielkim rozwojem miasta, wzrastała zamożność jego mieszkańców. Posiadano coraz więcej i budowano coraz większe domy, których ściany nie mogły pozostawać puste. Stąd zainteresowanie malarzami i ich twórczością. Dzięki tym zamówieniom oraz płótna zlecone przez radę miejską i środowiska branżowe, Rembrandt stawał się coraz bardziej rozpoznawalny. Powoli piął się na szczyt najbardziej wpływowych artystów miasta. Upragniony sukces uzyskał dzięki ,,Lekcji anatomii doktora Tulpa” z 1632 roku.

Jego sytuacja finansowa, nadal na wysokim poziomie, polepszyła się jeszcze po ślubie z Saskią Uylenburgh w 1634 roku. Jako córka zamożnego burmistrza wniosła do małżeństwa znaczny posag, w którym rodzina dziewczyny doszukiwała się przyczyn ich związku. Relacje z krewnymi Saski pogorszyły się jeszcze, kiedy młoda para zaczęła trwonić majątek na miejskie uciechy. Obracali się wśród amsterdamskich elit i szczególnie upodobali sobie przepych. Będąc u szczytu sławy, w 1639 roku Rembrandt kupił wielki pięciopiętrowy dom przy jednej z najpopularniejszych ulic miasta. Zaciągnięty dług o wysokości 13.000 guldenów miał spłacić w przeciągu sześciu lat, jednak posiadłość stała się początkiem jego rychłego bankructwa.

Pomimo nieustającego powodzenia Rembrandta, kwitnącego handlu jego pracami, coraz większej liczby uczniów, nie wystarczało mu pieniędzy na utrzymanie i spłacenie domu. Dodatkowo razem z żoną tracili wiarę w zasadność i cel życia, kiedy każde nowonarodzone dziecko umierało przed skończeniem pierwszych urodzin. Saskia z porodu na poród podupadała na zdrowiu, by niecały rok po wydaniu na świat Tytusa, umrzeć (przypuszczalnie) na gruźlicę. Chłopiec był jedynym dzieckiem pary, które dożyło dorosłego wieku. Małym chłopcem zajęła się gospodyni domu i mamka Geertje Dircx, która prawdopodobnie była nieformalną partnerką malarza i jego pociechą po stracie życiowej miłości. Jej miejsce jednak szybko zajęła Hendrickje Stoffels, którą w 1648  przyjęto na stanowisko młodej gospodyni. Rembrandt nawet na kilka miesięcy w takim stopniu oddał się cielesnym uciechom i pożądaniu, że całkowicie porzucił pracę. Konflikt pomiędzy kobietami narastał, aż Geertje oskarżyła publicznie malarza o niedotrzymanie obietnicy dotyczącej ślubu. Sąd nakazał artyście wypłacania renty kobiecie, jednak ta zaczęła zastawiać biżuterię Saskii, którą niegdyś otrzymała od Rembrandta. Ten w ramach zemsty złożył wniosek o umiejscowienie Geertje w ośrodku dla psychicznie chorych. Po kilku latach w domu wariatów, kobieta zmarła. Rembrandta już do śmierci męczyły wyrzuty sumienia, połączone z ciągłą żałobą po Saski i nieustająco pogłębiającymi się problemami finansowymi. Dom podupadał, a artysta nadal prowadził rozrzutne życie. Kupował wiele dzieł sztuki, których wartość była wygórowana, więc późniejsza sprzedaż okazywała się zupełnie niekorzystna. Z miesiąca na miesiąc doprowadzało go to do coraz większej ruiny.

Pomimo szczęśliwego pożycia z Hendrickje, życie dodatkowo uprzykrzała mu opinia społeczna.Ich relacje uznawano za gorszącą, a konkubinę nazywano ,,ladacznicą". Kobieta otrzymała trzy wezwania od rady kościelnej, jednak kobieta nie stawiła się we wskazanym miejscu. Kiedy ostatecznie rada udała się do domu malarza, nakazała Hendrickje wyrażenia skruchy, przyznania publicznie, że żyje jak ladacznica i zabroniono jej udziału w mszy. W 1654 kobieta urodziła ich jedyne dziecko, małą Cornelię.

W 1656 roku sytuacja finansowa Rembrandta zmusiła go do ogłoszenia bankructwa, a dwa lata później dom został wystawiony na licytacje wraz z całym wyposażeniem. Dochód nie pokrył jednak całkowicie jego długów. Zmuszony był nawet do sprzedania grobu Saski, gdyż nie miał wystarczających funduszy do jego utrzymania. Malarz i Hendrickje przenieśli się do skromnego domu. W miarę stabilne życie i prowadzenie malarskiej spółki, której Rembrandt był jedynie członkiem, przerwała plaga dżumy w 1663 roku. Choroba zabrała Hendrickje. Po raz drugi zmuszony był do pochowania swojej wielkiej miłości.

Ostatnie 6 lat życia Rembrandta to okres powstawania szczególnie intymnych prac.  Namalował wtedy niesłychanie osobisty hołd wobec Hendrickje ,,Żydowska narzeczona(1666) czy wiele autoportretów. Za jego ostatni obraz uważa się ,,Powrót Syna Marnotrawnego(1668), który traktuje się jako skruchę samego artysty i rozliczenie się z życiem. Jego powstanie wiąże się również ze śmiercią jedynego syna Tytusa w wieku zaledwie 27 lat. ,,Powrót syna marnotrawnego” traktuje się w historii sztuki wręcz jako potrójny symboliczny autoportret Rembrandta – w ciele młodszego syna – jako człowiek, który przepuścił cały majątek; w ciele starszego – jako artysta, który wiecznie walczył o zainteresowanie wszystkich zleceniodawców nie określając w pełni swojej przynależności religijnej; w ciele ojca – również jako ojciec, żegnający się po woli z życiem, ale i obdażający miłością swoje dziecko (symboliczne nawiązanie do pożegnania z Tytusem).

,,Rembrandt Osobiście”

Jedną z warszawskich wystaw poświęconych Rembrandtowi jest pokaz specjalny w Muzeum Narodowym. Wystawa jest częścią ekspozycji poświęconej grafice, druga z wystaw towarzyszących powiązana jest z sylwetką Bruegela i 450-tą rocznicą jego śmierci. ,,Rembrandt osobiście” to ponad 40 akwafort. Każda z odbitek została wykonana za życia artysty. We wszystkich pracach widzimy poszukiwania światła i cienia, które stają się u niderlandzkiego malarza i grafika środkiem do przekazywania emocji postaci. Zbiór akwafort pokazuje szeroki zakres tematów od scen biblijnych przez rodzajowe po studia aktów. Obejmują także wątki, których artysta nie podejmował w pracach malarskich, poszukiwania rozwiązań kompozycyjnych i technicznych nurtujących jego wyobraźnię.

,,36 x Rembrandt”

Druga warszawska wystawa została zorganizowana na Zamku Królewskim w Warszawie. Składa się z trzech części. W pierwszej zobaczymy „Dziewczynę w ramie obrazu” i „Uczonego przy pulpicie”, czyli trzy obrazy, które znajdują się na stałe w polskich zbiorach. Trzecim jest ,,Krajobraz z miłosiernym samarytaninem”, który należy do Muzeum Narodowego w Krakowie i jest jednym z sześciu pejzaży olejnych namalowanych w całej twórczości Rembrandta. Druga sala to 34 grawiury i rysunki, które pochodzą z m.in. z Gabinetu Rycin Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie oraz Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie. Są to obiekty niezwykle delikatne, dlatego też bardzo rzadko pokazuje się je szerszej publiczności. Trzecią salę można nazwać ,,wtórną”, gdyż pokazuje dzieła artystów, którzy przez dziesiątki lat wzorowali się na Rembrandcie i jego pracach. Kopie będą zestawione z oryginałami.

Obie wystawy trwają zaledwie miesiąc, dlatego dzieła można oglądać jedynie do pierwszych dni listopada.

Osobiste spotkania z Rembrandtem