Na sali rozbrzmiewa "Walc" z "Trędowatej" Jerzego Hoffmana. Na wybiegu pojawia się pierwsza modelka. Jedna po drugiej, dostojnym krokiem, wychodzą prezentując kreacje z kolekcji "Wiesia" nawiązującej do tradycji i słowiańskiej tożsamości Europy środkowo-wschodniej. Wśród publiczności nie słychać rózmów, które jeszcze pokaz temu rządziły katowicką Fabryką Porcelany. Goście zdają się być zbyt zaintrygowani, podekscytowani i zachwyceni, by móc wydać z siebie jakąkolwiek myśl. Duet RAD zadbał o ten efekt. By stworzyć tę kolekcję sięgnął do polskiej historii, przede wszystkim do tradycji polskiego rzemieślnictwa, do ludowości i osobistych wspomnień z dzieciństwa. Do stworzenia projektów wykorzystali materiały z recyklingu, a za muzykę, która będzie im towarzyszyć na wybiegu wybrali "Walca" Wojciecha Kilara i "Walca" Waldemara Kazaneckiego z filmu "Noce i dnie". Na finał modelki wraz z samymi projektantami wyszli w akompaniamencie piosenki "W deszczu maleńkich żółtych kwiatów" zespołu Myslovitz (bagatela pochodzącego ze Śląska).
To wszystko wystarczyło, by zdobyć serca gwiazd, dziennikarzy i kupców obecnych na KTW Fashion Week 2019. Mieliśmy nosa i gdy tylko dostaliśmy szansę na przyznanie jednemu z projektantów tegorocznej edycji nagrody – wybraliśmy właśnie Duet RAD. Jak się później okazało, nie tylko my zainteresowaliśmy się słowiańską estetyką pochodzącego z Poznania duetu projektantów. Juliusz Rusin i Maciej Jóźwicki tworzący Duet RAD zostali również nagrodzeni specjalną nagrodą – miesięcznym kursem w Polimodzie, szkole mody we Florencji. Tego wyboru dokonał osobiście Massimiliano Giornetti – były dyrektor kreatywny Salvatore Ferragamo, obecnie wykładowca we włoskiej Polimodzie.
Panowie z duetu RAD dowiedzą się we Florencji jak przekuć artyzm, odważne spojrzenie na modę i wizjonerstwo w biznes. W tym właśnie specjalizuje się włoska Polimoda, która uczy projektantów z całego świata jak zarabiać na modzie. Julek i Maciek z RADu pierwsze sukcesy na tym polu mają już za sobą. Ich kolekcja spodobała się Jessice Mercedes, która słowiański total look założyła na ostatni tydzień mody w Paryżu. Od razu wzbudziła nim ogromne zainteresowanie swoich obserwatorów, którzy zapragnęli mieć go w swojej szafie i to natychmiast. Ale podobnie było po katowickim pokazie Panów z RAD-u. Adam Leja, który w Katowicach prezentował swoje zbiory sukien haute couture, zaraz po finale pobiegł za kulisy, by przyodziać kurtkę wypełnioną słomą. I właśnie w niej został do samego końca. Z RADem ciężko się rozstać.
