MODA, KULTURA
Czy Kalina miewała romanse? Miewała. Obalamy (ale nie wszystkie) mity na temat ikony polskiego kina – Kaliny Jędrusik
07.10.2019 Agata Domańska
Miłość wielka, pracowita, specjalna
Stanisław Dygat był największą miłością jej życia. Właściwie jedyną – reszta to były zauroczenia, romanse, przygody. Była między nimi duża różnica wieku: kiedy się poznali, Kalina miała 24 lata, on 17 lat więcej. Ich pierwsze spotkanie: mijali się w przejściu, chyba w ZAIKS-ie, na korytarzu. On szedł z żoną, ona z przyjacielem, nieżyjącym już Zygmusiem Hobotem – aktorem. Kiedy się minęli, Kalina się za Stanisławem odwróciła. I zobaczyła, że Dygat też się odwrócił. Tak, że szedł dosłownie tyłem, a żona ciągnęła go za sobą. Dwa lata później się z Kaliną pobrali. I tu mit drugi: nie było rozbijania małżeństw. Kiedy Kalina w końcu się z Dygatem zbliżyła, jego pierwsza żona, Władysława Nawrocka, już spotykała się z innym mężczyzną. Wyjechała z nim potem do Teksasu. Kalina miała zresztą z nią bardzo dobry kontakt. Władysława (Kalina nazywała ją Dziunią) regularnie do niej dzwoniła. Kiedyś się poskarżyła, że nie ma pieniędzy, więc Jędrusik sprzedała złoty pierścionek i dała jej pieniądze. Był nawet taki czas, że wszyscy mieszkali razem: Kalina, Dygat, Władysława i córka Dygatów Magda. I to Kalina całe towarzystwo utrzymywała.
Lepiej dobieraj kochanków!
Czy Kalina miewała romanse? Miewała. Czwarty mit: wielka zmysłowość – był akurat prawdziwy. Ale trudno powiedzieć, że zdradzała męża, bo romansowała z jego błogosławieństwem. Dygat jej kiedyś powiedział: „Daj spokój, po 10 latach małżeństwa wierność to już zboczenie jest” i nie miał żalu o przygody żony. Kiedy Kalina miała romans z Władysławem Kowalskim (jak opowiadała Oli), Stanisław bardzo go polubił. W ogóle zaprzyjaźniał się z jej amantami.
Sam Dygat też miewał romanse i zauroczenia. Tuż przed śmiercią, w wieku 61 lat, miał fascynację – pielęgniarkę ze szpitala MSWiA. Kalina nazywała ją Teresisko. Szykowała nawet Staśka na randki, dobierała mu krawaty, żeby się dobrze prezentował. A potem chichotały z Olą, Kalina mawiała: „Zachodzę w głowę, co oni mogą robić, taka młoda dziewczyna, przecież to Teresisko ma ze 30 lat”. Ale zazdrosna nie była, bo póki Stanisław był szczęśliwy, to szczęśliwa była i ona. Byli ze sobą na dobre i na złe. Wierzyli, że drobna ekscytacja niczym nie grozi, a ubarwia życie – i w ich przypadku taki układ się sprawdzał.
Kalina była bardzo dorosła i bardzo dziecinna jednocześnie. Miała nawet przezwisko Dzieciak. Wymyślił je Wojciech Gąssowski. Wprawdzie Dygat rzadko go używał, ale Oli wolno ją było tak nazywać – i Kalina to lubiła. Gdy zmęczona wracała z teatru, siadała na kanapie, wystawiała w kierunku Oli stopy i mówiła dziecięcym głosem: „Masiu-masiu paróweczki – tak mnie stopy bolą”. I namiętnie kochała czekoladę. Taką z orzechami laskowymi. Potrafiła za jednym przysiadem zjeść dwie tabliczki. Ola: „Kiedy Kalina chodziła spłacać rachunki w sklepie na Kozietulskiego – bo często coś brała na kreskę – to co najmniej jedna trzecia szła na czekoladę”. Ola ją napominała: „Dzieciak, ty się odchudzasz”, a Kalina na to: „Organizm potrzebuje magnezu i tak mówi mój organizm”. I choć rzeczywiście się odchudzała – chodziła nawet na ćwiczenia – to wieczorem często stwierdzała: „Co ja będę swoją duszę katować?! Dusza chce czekolady. Chodź, siadamy i jemy, jutro pójdę na ćwiczenia, to to, co dziś zjem, spalę”.
Niebawem powstanie film poświęcony Kalinie Jędrusik pt. „Jesienna dziewczyna”. Będzie opowiadał o jej życiu w latach 60. Rolę Kaliny zagra Maria Dębska. Z tej okazji obalamy mity na temat ikony. Więcej znajdziecie w nowym Fashion Magazine.