FASHION WEEK, MODA
Nowa fala – kolekcja ready-to-wear Chanel wiosna/lato 2020
02.10.2019 Kasia Mizera
Dla tych, którzy mieli wątpliwości w jakim kierunku pójdzie dom mody Chanel po stracie swojego mistrza i mentora mogą być spokojni. Byłe królestwo Karla Lagerfelda zostało przekazane w dobre i odpowiedzialne ręce – Virginie Viard, która za cel postawiła sobie pielęgnowanie wartości domu mody, który od zawsze kojarzy się z klasyką i spektakularnoscią. Od ostatniego pokazu w ramach PFW także z bryzą młodości i wolności.
Kolekcja ready-to-wear Chanel wiosna/lato 2020 w trochę przekornie buntowniczym stylu przeniosła się na dach Grand Palais wpuszczając podmuch wiatru odnowy i otwartą przestrzeń do nowych interpretacji klasyków. Viard nawiązuje do bohaterek awangardowych filmów Nouvelle Vague i przełomowego momentu w historii mody.
Pani Chanel zamienia się w niepokorną panienkę Chanel we frywolnych falbanach, krótkich spódniczkach mini i uroczym cukierkowym różu w total looku. A jednak nadal to ten sam dom mody Chanel z typowymi dla marki elementami – tweedowymi żakietami, paletą barw i ukochanymi kwiatami.
"Dachy Partyża przypominają mi atmosferę Nouvelle Vague. Widziałam sylwetki chodzące po dachach. Myślalałam o Kristen Stewart grającej Jean Seberg i wszystkich aktorkach ubieranych przez Gabrielle Chanel w tamtym czasie.", mówi Virginie Viard, dyrektor artystyczna kolekcji.
Sylwetki na pokazie chanel SS/20 są eteryczne, płynne i lekkie. Materiały są elastyczne i skrojone jakby do tańca. Satyna, jedwabie, tafty i organzy – to z nich uszyte są asymetryczne spódnice noszone wysoko w talii, które poruszały się na modelakch z nieograniczoną swobodą. Przezroczystości, w które "ubrane" są modelki, ujawniają zapierającą dech w piersi pracę krawców. Zachwyciła nas też nowa interpretacja tweedowych kompletów, mini kołnierzyki i kapelusiki, delikatne topy i sukienki zadrukowane jak paryskie fasady kamienic.