KULTURA

Za co kochamy Downton Abbey?

15.09.2019 Antonina Rafałowska

Za co kochamy Downton Abbey?

Fenomen "Downton Abbey"

Od tego weekendu w kinach na całym świecie możemy obejrzeć filmową produkcje uzupełniającą znany wszystkim serial "Downton Abbey". Emitowane w latach 2010-2015 sześć sezonów do dziś stanowią jedną z najważniejszych realizacji XXI wieku. Dzięki swoim 69 nominacjom do Emmy, "Downton Abbey" stało się najczęściej w historii nominowanym do tej nagrody serialem nieamerykańskim. To nie jedyne rekordy – produkcja znajduje się również w Księdze Rekordów Guinessa jako najwyżej oceniane przez krytyków show telewizyjne. "Downton Abbey" doczekało się również trzech Złotych Globów, nagrody specjalnej od BAFTA oraz 15 statuetek Prime Time Emmy Awards. Nie dziwi więc, że na dwugodzinny film uzupełniający historię rodziny Crawley’ów czekali wszyscy. 

Serial "Downton Abbey"

Kiedy serial "Downton Abbey" pojawiał się w telewizji 26 września 2010 roku, można było przewidzieć, że od razu zdobędzie serca nie tylko Brytyjczyków. Największym pewnikiem była Maggie Smith wcielająca się w hrabinę wdowę Grantham. Aktorka zalicza się do elity brytyjskiej sceny, na swoim koncie ma aż sześć nominacji do Oscara i dwie statuetki.

Kolejnym plusem jest fabuła. Oglądając pierwszy odcinek przenosimy się dokładnie do dnia, kiedy świat dowiaduje się o zatonięciu Titanica (kwiecień 1912). Szlachecka rodzina Crawley’ów jest u szczytu swoich możliwości, jednak śmierć bliskiej osoby na pokładzie statku powoduje problemy z dziedziczeniem majątku. Wszystkie trzy córki mogą stracić cały rodzinny dorobek z dnia na dzień. Poznajemy niełatwe wbrew pozorom realia życia najwyższych warstw społecznych Anglii tamtego czasu, ich codzienność, rytuały. Dużym atutem produkcji jest możliwość poznania zasad, wedle których funkcjonowały wielkie posiadłości oraz wcale niezbyt wygodne tradycje.

Obok głównych członków rodziny widz poznaje również dokładnie losy całej służby w Downton Abbey. Z początku sugeruje się nam kogo warto obdarować współczuciem, a kogo podejrzewać o największe intrygi. Losy bohaterów wikłają się i plączą przez wszystkie 6. sezonów, przez co do ostatniego odcinka serii siedzimy jak na szpilkach. Można by zarzucić twórcom, że relacje między właścicielami posiadłości a pracownikami są zbyt bezkonfliktowe i bliskie, ale czy nie dlatego właśnie serial należy do tak przyjemnych w odbiorze?

Niewątpliwym plusem produkcji jest zamek Highclere, który posłużył twórcom jako serialowe Downton Abbey. Zamek od 1679 jest w posiadaniu rodziny Carnarvon, a w latach 1839–1842 został przebudowany przez Sir Charlesa Barry'ego, który w swoim dorobku ma chociażby londyński Parlament. Obok pięknych wnętrz i plenerów nasze oko cieszą dopracowane w najdrobniejszych detalach kostiumy i precyzyjne fryzury. 

Pomimo wyimaginowanych w większości faktów, tło historyczne zgadza się z rzeczywistym. Rodzinie przychodzi zmierzyć się jak wszystkim innym mieszkańcom kraju z I Wojną Światową. Pomimo zażegnania wojny w 1918 roku rodzina boryka się z kolejnymi problemami – śmierć najbliższych, problemy finansowe i konflikty wśród służby. Chociaż akcja nie dobiega do II Wojny Światowej (ostatni odcinek kończy się w roku 1926) emocje nie opadają ani razu.

"Downton Abbey" film

Fabularna kontynuacja, którą od piątku możemy oglądać w kinach, zaczyna się rok po serialowych wydarzeniach. Mamy rok 1927, a rodzina Crawley ma przyjąć w swojej posiadłości samego …króla! Przyjazd Jerzego V i królowej Marii rodzi nie tylko duży stres wśród szlacheckiej części mieszkańców, ale i dużą niezgodę wśród służby. 

Julian Fellowes, reżyser zarówno serialu jak i filmu, zapewnia, że radość w filmie znajdą nie tylko fani serialu. Fabuła skonstruowana jest w taki sposób, żeby nawet nieobeznani w historii widzowie na dwie godziny z przyjemnością przenieśli się w lata 20' XX wieku do malowniczej Anglii.