KULTURA

Jessica Ziółek: „Bycie sobą to mój przepis na sukces” [WYWIAD]

18.06.2017 Patryk Chilewicz

Jessica Ziółek: „Bycie sobą to mój przepis na sukces” [WYWIAD]

W powszechnej opinii przyjęło się, że na Śląsku to kobiety „rządzą” w związku i w domu. Czy w twoim związku z Arkiem Milikiem też to tak wygląda?

Nasz związek jest demokratyczny (śmiech), nikt w nim nie rządzi. Każde z nas ma prawo do własnego zdania, szanujemy się z Arkiem i wspieramy. Obiegowa opinia na temat Ślązaczek jest taka, że są silne i potrafią wiele znieść. Podziwiam takie kobiety. Kiedy patrzę na swoją babcię, która wychowała czwórkę dzieci, pracowała zawodowo za granicą, uczyła dzieci języka niemieckiego, prowadziła dom i była duszą towarzystwa (nadal tak jest!) to aż chce się być taką jak ona. Jest dla mnie wzorem do naśladowania.

Obecnie mieszkasz w Neapolu. Zdradź nam swoje ulubione miejsca!

Moim ulubionym miejscem w Neapolu jest zdecydowanie mój własny dom. Tylko tu mogę być sobą, spędzać czas z Arkiem, gotować, uczyć się. To moja przystań. Kiedy chcę odpocząć i zebrać myśli wybieram się do pobliskiej kawiarni nad morzem, gdzie mogę zawsze usiąść sama i zastanowić się nad wszystkim co mnie otacza. Często chodzimy z Arkiem do naszej ulubionej restauracji Da Cicciotto – tam możemy zjeść bezglutenowy makaron, pyszne lokalne ryby (świeże!!!) i wypić prawdziwą włoską kawę. Czasem jedziemy wieczorem do Centrum Neapolu, gdzie mamy nasze tajemne miejsce – tam spędzamy czas tylko we dwoje. Nie zdradzę nazwy – przecież każdy ma prawo do tajemnic, prawda? (śmiech).

Przyjaźnisz się z innymi partnerkami polskich piłkarzy? Ze zdjęć na Instagramie można odnieść wrażenie, że się lubicie.

Przyjaźń według mnie to poważne słowo, które zobowiązuje. Mam dwie przyjaciółki, które zawsze mi pomagają, są z moich rodzinnych stron. Z dziewczynami z reprezentacji Polski znamy się i lubimy, spotykamy się zwykle w sytuacjach „służbowych”, czyli na meczach, zgrupowaniach itp. W tym sensie jesteśmy blisko siebie.

Na Instagramie śledzi cię ponad 70 tysięcy osob. Jaki jest twój przepis na sukces w social media?

Bycie sobą – to jest mój przepis na sukces. Pracuję nad sobą, rozwijam się, staram się nie wzorować na innych.

Ostatnio coraz częściej można było spotkać cię na imprezach w Polsce. Czy to oznacza, że wiążesz swoją przyszłość z rodzimą branżą mody i show biznesu?

Byłam na kilku ważnych imprezach i pokazach mody – chcę bardziej poznać świat showbiznesu i mody oraz ludzi z nim związanych. Po Euro 2016 wycofałam się nieco z życia publicznego, czułam, że potrzebuję wsparcia i osoby która dobrze mną pokieruje, moją karierą… Znalazłam kogoś takiego, więc chcę bardziej pokazać się światu, zwłaszcza, że przygotowuję kilka projektów, które niebawem ujrzą światło dzienne.

Jak opisałabyś swój styl? Czy są jakieś marki, które lubisz i cenisz najbardziej?

Najbardziej lubię styl sportowy, ale z domieszką elegancji. Stawiam na wygodę, gdyż ciągle jestem w biegu. Jedną z marek, którą lubię nosić jest Dsquared – cenię ją za jakość materiałów i krój. Jeśli chodzi o akcesoria zdecydowanie stawiam na Louis Vuitton. Lubię buty Giuseppe Zanotti i Isabel Marant. Oczywiście cenię polską modę i polskich projektantów. Podobają mi się projekty Roberta Kupisza, Dawida Wolińskiego, Łukasza Jemioła, duetu MMC, Badury, La Manii czy marki Zaquad. Czasem kupuję także ubrania w sieciówkach i miksuję je z moimi. Mam w swojej szafie także kilka marek „no name”, które są efektowne, robią wrażenie i mają tę właściwość, że zmienią każdą stylizację. Lubię też przerabiać ubrania, coś obcinać, doszywać (cekiny, aplikacje) – wtedy mam pewność, że nikogo nie spotkam w takiej samej kreacji.