Isabel Marant, Chloé, Stella McCartney
U Chloé morelowy, matowy róż wprowadza bezpretensjonalną świeżość. U Isabel Marant kości policzkowe wyrzeźbione są neutralnym kolorem niczym cień, który naturalnie układa się pod kością, dzięki czemu twarz wydaje się chłodno-klasyczna. Propozycja Stelli McCartney to po prostu nietknięta makijażem dziewczyna, która wyszła spod prysznica, ze skórą z naturalnym połyskiem, jak po nałożeniu kremu nawilżającego.
Giambattista Valli, Nina Ricci
Mocno, równo wytuszowane górne i dolne rzęsy inaczej wyglądają na matowej skórze (Giambattista Valli), a inaczej, gdy powieka i brwi są mocno nabłyszczone transparentnym glossem (Nina Ricci).
Lanvin, Dior
Oko można „wydobyć”, a spojrzenie wzmocnić za pomocą wyraźnej, czarnej kreski na linii wodnej (Lanvin) lub graficznego kształtu na górnej powiece (Dior).
Chanel
Kobieta może być chłopięcym wampirem lub nowym wcieleniem Brigitte Bardot z kocim linerem – w każdej wersji jest tak samo Chanel…
Givenchy, Alexander McQueen
Nawet najdziwniejsze makijaże z PFW są proste do bólu, jak ten u Givenchy, gdzie Pat McGrath na gołej skórze nakleiła po prostu elementy biżuterii i tym samym stworzyła kobietę voodoo rodem z futurystycznych filmów. Dla Alexandra McQueena ta sama makijażystka wyczarowała istotę, którą pokochałby Tim Burton. Zrobiła to w zaledwie kilku ruchach – na powiekę nałożyła różowobeżowy, tłusty cień, a rzęsy wytuszowała białą maskarą.
Z Paryża powiało minimalizmem lub po prostu prostotą. Czy takie podejście przyjmie się na polskich ulicach?