Baddie Winkle zabłysnęła w 2014 roku na Instagramie. To wtedy konto osiemdziesięciolatki wzbudziło międzynarodową sensację i sprawiło, że jej niecodziennym, jak na kobietę w jej wieku stylem zachwycili się zarówno znawcy mody, jak i jej odbiorcy. Efekt? Dziś jej konto śledzi ponad 2,5 miliona osób.
Kobieta, która z dumą podkreśla, że jest już prababcią, jest uosobieniem zmian, jakie następują w społeczeństwach Zachodu – starość coraz częściej nie jest tam powodem do wstydu czy kłopotem, lecz staje się szansą na nadrobienie wszystkich rzeczy, na które nie miało się czasu wychowując dzieci i zajmując się pracą. Coraz więcej jest osób, które aktywnie wykorzystują swoją drugą młodość i dają się porwać chwili, nie patrząc na konwenanse.
Nic dziwnego, że Urban Decay postanowiło wyróżnić Baddie i ogłosić ją nową muzą. Winkle jest żywą ambasadorką niezależności, energii i przekorności. „Ona jest przykładem tego, co znaczy bycie cool” – możemy przeczytać w specjalnym oświadczeniu marki. Dowiadujemy się też z niego, że firma zaprosiła Baddie do Los Angeles, gdzie ta została bohaterką sesji zdjęciowej na tle słynnych miejskich murali. Efekt? Jak zwykle w jej przypadku – powalający.