Tak zwane modowe poślizgnięcia i najgorsze trendy sezonu są zdecydowanie „out of fashion”. Subiektywnie wybraliśmy osiem najbardziej fundamentalnych faux pas, których wolimy unikać jak ognia. Sprawdźcie!
Grube gumki na wysoko upiętych włosach to relikt lat 90. Nosiły je bliźniaczki Olsen w "Pełnej chacie" i członkinie zespołu Spice Girls. Niekoniecznie modne i niezbyt zgrabne, a najgorzej jeśli welurowe. W zasadzie nie pasują do żadnej stylizacji.
W welurze niestety nie wygląda dobrze nawet Kim Kardashian. Taki dresik podkreśla każdy mankament sylwetki. Najgorzej jeśli występuje w tzw. total look'u.
Zbyt wysokie obcasy nie dodają nam seksapilu, jeśli nie potrafimy zgrabnie się w nich poruszać. W razie wątpliwości - radzimy zainwestować w baleriny, lub w bardziej stabilne koturny.
Dizajnerskie logo w ilości zmultiplikowanej - największy grzech fashionistek. Warto wzorować się na paryżankach, one nie epatują metkami i unikają wyglądu "słupa ogłoszeniowego". Marka nie jest tak ważna, jak dobry gust i styl.
Klasyk klasyków - grube skarpetki do sandałów. Lansowane dwa sezony temu na wybiegach, jednak bez większego powodzenia. Czasem wyglądają dobrze w kolorowej kombinacji, najgorzej w wersji męskiej na lato.
Akcesoria - nie przesadzajmy z dodatkami! W myśl zasadzie co za dużo to nie zdrowo, unikniemy choinkowych stylizacji. Keep it simple!