brak kategorii

5 pytań do… Marcina Tyszki

18.09.2016 Redakcja Fashion Magazine

5 pytań do… Marcina Tyszki

Cały czas jesteś bardzo aktywny zawodowo. Prócz tego „Top Model”, wywiady, wizyty w innych programach. Jak dzielisz swój czas?
Na co dzień żyję bardzo spokojnie. Oczywiście to nie jest normalne życie, myślę że najczęstszym gościem jestem na lotnisku, ale dzięki nagraniom do „Top Model” muszę osiąść w Warszawie na dłużej i dlatego też mogę nadrabiać przyziemne sprawy. Teraz na przykład buduję dom, więc mogłem się skupić na tym, żeby zaprojektować schody i inne rzeczy. To bardzo upierdliwe, ale też bardzo mnie to kręci. To będzie miejsce bardziej dla moich roślin, niż dla mnie.

Myślałeś kiedyś o innym, spokojniejszym życiu?
Nagrywasz „Top Model”, kończysz zdjęcia o czwartej w nocy, o szóstej jesteś na lotnisku, lecisz do Paryża gdzie robisz wielką, światową modę, a później znów wracasz do naszego „Top Model”. Bywa ciężko, ale nie żałuję swojego życia. Jak mam dość tych podróży i stresu związanego z tym, mogę po prostu miło przyjechać na plan i pokłócić się z jurorami.

Bywa ostro między wami?
Bywa ostro. Bywa tak, że ktoś się do kogoś nie odzywa później cały dzień. Ale jednak jesteśmy zespołem, orkiestrą która zawsze gra razem. Jak jedna osoba ma gorszy dzień, to zawsze ktoś inny kopnie ją w tyłek.

Czyli to nie jest reżyseria?
Nie, tu nie ma reżyserii. Każdy z nas jest sobą i o to chodzi, wręcz jeszcze bardziej jest to podkręcane, żeby pokazywać swoje emocje. Dobre jest to, że nauczyliśmy się na tyle siebie, żeby nie brać pewnych spraw personalnie. To co się dzieje w programie, staramy się, żeby zostało w programie, choć nie zawsze to się udaje. Czasami te emocję są tak silne, że rzeczywiście rozchodzimy się w swoje strony. Mam nawet w kontrakcie, że nie muszę z nikim jechać samochodem po zdjęciach, żeby się jeszcze nie kłócić w samochodzie.

Kto rządzi tej edycji – kobiety czy faceci?
Zobaczymy jak będzie na końcu, na pewno faceci byli bardzo silni, tworzyli razem bardzo mocną grupę w programie – takie duże, męskie, mocne lobby. Dziewczynom było na pewno trudniej. Zobaczymy, najwięcej pokaże nam fashion week. Jedziemy do Madrytu, gdzie są świetni projektanci, świetne modelki z całego świata, więc myślę, że będą mieli duże wyzwanie.