Mam w kufrze kilka produktów, bez których czułabym się niepewnie. Pewnie dlatego to PEWNIAKI – kosmetyki, których używam, odkąd je odkryłam. Czasem, jak w przypadku maskary, chodzi o nową wersję kosmetyku, który znałam wcześniej. Czasem firmy wycofują produkt, ja się obrażam, a potem znajduję nowego pewniaka. Tak czy inaczej, wymienione produkty mam ze sobą zawsze i ze spokojnym sercem mogę je polecać, bo z dużym prawdopodobieństwem będą pasować każdej kobiecie. Te kosmetyki zdecydowanie są warte swojej ceny.
Jak teraz spojrzałam na listę pewniaków, zdałam sobie sprawę, że przy pomocy tych pięciu produktów zrobię już piękny, integralny makijaż na każdej kobiecie – naturalny, ale według wszelkich zasad sztuki. Lekki podkład, rozświetlony korektorem tam, gdzie trzeba; brzoskwiniowy blush na kościach policzkowych (którym mogę też musnąć powieki); świetnie wytuszowane rzęsy i nawilżone, miękkie usta… Nie trzeba niczego więcej.