4 lipca to dla Amerykanów wyjątkowe święto. Obchodzą wtedy Dzień Niepodległości, który jest rokroczną celebracją ustanowienia Deklaracji niepodległości podpisanej w 1776 roku. To święto pełne radości i szczęścia. Amerykanie wychodzą wtedy na parady i festyny, a wieczorem odbywają się pokazy sztucznych ogni.
Amerykański patriotyzm jest jednak wyrażany nie tylko wtedy. Przywiązani do swojej narodowości ludzie lubią obnosić się z flagami USA i barwami przypominającymi o ich pochodzeniu. W Stanach Zjednoczonych jest to powód do dumy, a głęboka identyfikacja z państwem jest na porządku dziennym. W tym zakresie nasi przyjaciele zza oceanu zdecydowanie różnią się od Polaków.
W naszym kraju orzeł oraz barwy biało-czerwone zostały w dużej części zawłaszczone przez prawicę i agresywnych nacjonalistów. Patriotyzm jest często rozumiany jako forma agresji i nienawiści wobec obcych – czy to cudzoziemców, innowierców, osób nieheteroseksualnych czy o innym kolorze skóry. Czy kiedyś ulegnie to zmianie? Wszystko zależy od opcji liberalnych i lewicowych, które z różnych powodów porzuciły symbolikę narodową, pozwalając na zawłaszczenie naszej bogatej historii przez jedną grupę ideologiczną.
U nas narodowym świętem jest 11 listopada, gdy odbywają się marsze skrajnie prawicowych grup, wybuchają zamieszki, a ulice wyludniają się ze strachu. W USA 4 lipca jest świętem radości, gdzie wszyscy Amerykanie wspólnie świętują swoją radość. To zupełnie dwa światy. Czekając na lepsze jutro pokazujemy najciekawsze motywy wykorzystujące amerykańskie barwy. Ciekawe z jakimi komentarzami spotkaliby się polscy projektanci, gdyby pozwolili sobie na takie pomysły?