MODA, STYL ŻYCIA

Top Model odcinek 10: szybkie samochody, wypadające piersi i muskularne uda

09.11.2016 Patryk Chilewicz

Top Model odcinek 10: szybkie samochody, wypadające piersi i muskularne uda

Poprzedni odcinek wygrał Daniel Tracz, więc na początku tego okazało się, kogo wybrał do pokoju VIP. Okazało się, że towarzyszył mu… Adam Niedźwiedź, jego dotychczasowy rywal. Chłopcy spędzili miły czas w małżeńskim łożu.

Po przyjemnościach przyszedł czas na pierwsze zadanie – stworzenie reklamy… suszarki do włosów. Uczestnikom w konkurencji towarzyszyła, przyglądała się i doradzała najlepsza driffterka w Europie, Karolina Pilarczyk. Podczas gdy ona robiła szalone rzeczy w aucie, kandydaci na modeli musieli autentycznie zareklamować produkt.

Wiatr był naprawdę duży, zamieszanie na planie też, co sprawiało spore utrudnienie uczestnikom i uczestniczkom. Ostatecznie najlepiej z zadaniem poradziła sobie Ada. W nagrodę dostała zestaw produktów do pielęgnacji włosów. Gratulacja.

Kolejnym zadaniem był udział w pokazie Mariusza Przybylskiego. Najpierw uczestników czekały fittingi, czyli nic innego, jak przymiarki. Spory problem mieli Daniel i Daria – pierwszy, według projektanta, miał zbyt sportową sylwetkę i umięśnione nogi, a dziewczyna nie radziła sobie na wysokiej szpilce i chwiała się na wybiegu.

Zobacz też: Spędziliśmy cały dzień z Joanną Krupą. Działo się!

– Fajne było to, że niezorientowani mogli was pomylić z profesjonalnymi modelami – powiedziała Kasia Sokołowska. Nagrody za świetnie wykonane zadanie dostali Patryk oraz Natalia – była to biżuteria od firmy Apart.

Czas na sesje zdjęciowe, które wykonał Marcin Tyszka. Liczba mnoga, ponieważ czekały ich aż dwa spotkania z fotografem – pierwsze w bieliźnie, a drugie w ubraniach high fashion.

W bieliźnie średnio – zdaniem Tyszki – poradziła sobie Ewa. – Dobrze mi się pracuje z Marcinem, ale osobiście się go boję – powiedziała po zadaniu.

Druga sesja miała wyjątkową pomocnicę – Anię Jagodzińską. Daria średnio poradziła sobie z tym wyzwaniem, lecz ostatecznie dała radę. Gorzej było z Ewą. – Takiego drewna nie spotkałem od stu lat – powiedział wyraźnie zrezygnowany fotograf wychodząc z planu zdjęciowego. Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że Marcin się nad wyraz dobrze trzyma, jak na tak wiekową postać!

Przeczytaj wywiad: Ania Jagodzińska zdradza przepis na idealną sylwetkę i dobre samopoczucie

Przyszedł czas na panel jury, w którym gościem był Mariusz Przybylski. Ten odcinek zdecydowanie wygrał Daniel Tracz. Jego zdjęcie z sesji high fashion pojawi się w magazynie „Glamour”.

W najgorszej trójce, zgodnie z przewidywaniami, znaleźli się Daria, Mateusz i Ewa. Od początku było jasne, że w tym odcinku mają odpaść dwie osoby. Jury zdecydowało, że Daria zasługuje na jeszcze jedną szansę.

W kulisach na Mateusza i Ewę czekał Michał Piróg, który postanowił wykorzystać swój przywilej i zawrócić Ewę – dzięki jego wyborowi przyszła modelka wraz z pozostałymi uczestnikami pojedzie na madrycki fashion week.

Z programem ostatecznie pożegnał się więc Mateusz Mil. Może być na to tylko jedna reakcja.

Mocno trzymam kciuki za Mateusza. On naprawdę ma szanse zaistnieć w modelingu. Oby tylko w międzyczasie nie pochłonął go celebrytyzm. Ten bowiem przychodzi i odchodzi, czego przykładem są teoretyczne talenty z poprzednich edycji. Fach w ręku i pozycja na rynku są jednak czymś, co odebrać o wiele trudniej niż popularność na Snapchacie.