Niewielka mydlarska manufaktura i dwie siostry – Ania i Ula Bieluń, które z uczuciem i bez pośpiechu wyrabiają mydła i inne ręcznie robione kosmetyki. Jak same zapewniają, nie tworzą marketingowych iluzji i nie wyrabiają wywindowanych norm, a praca na własnym kawałku podłogi jest dla nich przyjemnością.
Wszystkie kosmetyki powstają powoli, z doskonale dobranych naturalnych produktów. Na 70 m2 stworzono małą fabryczkę, która nie tylko ładnie wygląda, ale też spełnia wszystkie wymagane przez przepisy sanitarne warunki.
Co można kupić od Ministerstwa? Olejki do pielęgnacji twarzy i ciała, masła, pilingi, kule do kąpieli i oczywiście tytułowe kostki mydła. Nam strasznie spodobało się oczyszczające mydło z węglem (idealne dla trądzikowej i tłustej skóry) i odżywcza kostka z polskiego lnu i konopi.
Fantastyczny jest też olejek malinowy, który może spełniać rolę filtra przeciwsłonecznego o niewielkiej mocy. Lekki i satynowy, nie zostawia połysku na skórze. Nadaje się na dzień i na noc dla skóry delikatnej, skłonnej do podrażnień, ale też dla tłustej, ze skłonnością do wyprysków. Ma działanie antybakteryjne, więc przeciwdziała powstawaniu zaskórników. Ponieważ to produkt w 100% naturalny, najlepiej przechowywać go w lodówce.
Kosmetyki kupicie na stronie ministerstwodobregomydła.pl i na wielu targach śniadaniowych w całym kraju. Na stronie marki znajdziecie grafik wszystkich imprez, na których można spotkać przedstawicielki Ministerstwa.
Polecamy!