MODA, SHOPPING ONLINE, STYL ŻYCIA

„La Bomba” w muzeum Picassa, czyli pokaz Jacquemus wiosna-lato 2018

26.09.2017 Michalina Murawska

„La Bomba” w muzeum Picassa, czyli pokaz Jacquemus wiosna-lato 2018

„La Bomba” – taki tytuł nosił wczorajszy pokaz 27-letniego Simona Porte Jacquemus. Niech was jednak nie zwiedzie ta na wskroś hiszpańska nazwa („la bomba” oznacza w tym języku nic innego jak „boska”) – kolekcja zaprezentowana w gmachu Musee Picasso była, podobnie jak zresztą wszystkie dotychczasowe, na wskroś francuska i tworzona z myślą o francuskiej kobiecie. Ta ostatnia nie jest jednak pustym wyobrażeniem, czy zrodzonym w głowie projektanta ideałem. Jacquemus od początku swojej twórczości nie kryje inspiracji swoją zmarłą przedwcześnie matką, jej stylem, zachowaniem i związanymi z nią wspomnieniami. To ona była i jest jego muzą i to jej wizerunek mniej lub bardziej wyraźnie pobrzmiewa we wszystkich jego kolekcjach.

Podczas tworzenia projektów na wiosnę-lato 2018 myśli Jacquemus krążyły wokół wspomnień związanych z jego dziecięcymi latami spędzonymi w małej wiosce nieopodal Marsylii. „Na jednym ze zdjęć widać moją matkę spacerującą wzdłuż portu”, powiedział dziennikarzom. „Wokół głowy miała wtedy zawiązaną chustkę, uszy ozdobione ceramicznymi kolczykami, a wzdłuż bioder przepasane pareo. Zawsze dużo się śmiała i była bardzo szczęśliwa. Mieszkańcy miasteczka nadal czasami zaczepiają mnie i mówią: 'Twoja matka była taka piękna!”.

Ta konkretna fotografia i styl pani Jacquemus (tak brzmiało jej panieńskie nazwisko, które dziś stanowi nazwę marki Francuza) spowodowały, że 27-latek postawił tym razem na nieco inne rozwiązania i kroje. Przeskalowane ramiona, bufiaste rękawy i krótkie fasony ustąpiły miejsca zmysłowym drapowaniom, cienkim topom, które połączono ze spódnicami sprawiającymi wrażenie wykonanych z letniej chusty, sukienkom midi z opadającą na ramiona górą czy dopasowanym spodnie o długości 3/4. W ten sposób, po pięknych posadzkach Musee Picasso przechadzały się wczoraj wieczorem beztroskie dziewczyny o naturalnie zaróżowionych policzkach, w prześwitujących koszulkach, które stały się ich mini-sukienkami, pełne naturalnego wdzięku i stylu, które u mężczyzn wzbudzają pożądanie, a u innych kobiet – zazdrość. Jedno pozostało jednak w kolekcji Jacquemus niezmienne – to duże kapelusze, które jak pisze dziś francuski „Vogue” są na szczycie listy życzeń każdej tamtejszej przyszłej panny młodej.

Kontrast, jaki dla wielu mógł wyłaniać się z połączenia tej beztroskiej i ociekającej bardzo wysmakowanym seksapilem kolekcji i wnętrz francuskiego muzeum, swoje apogeum osiągnął na dzikim afterparty, w którym „La Bomba” pobrzmiewała w rytm latynoskiej muzyki, egzotyczne drinki lały się strumieniami, a zabytkowe parkiety wypełnili goście wijący się sensualnym tańcu.

Jeśli tydzień mody w Paryżu skończy się tak wspaniale, jak się zaczął, będziemy o nim mówić naprawdę długo!

 

 

Zobacz także:

Zero ubrań, ale ile emocji! Jacquemus zachwyca nową kampanią