KULTURA

5 rzeczy, których nie wiecie o Grammy 2018

29.11.2017 Patryk Chilewicz

5 rzeczy, których nie wiecie o Grammy 2018

1. Ci, co obeszli się smakiem

Nominacje dla wielu wykonawców były prawdziwą klęską. Największym przegranym jest z pewnością Ed Sheeran, który nie doczekał się żadnej nominacji, mimo że jego album „Divide” z tego roku należy do najlepiej sprzedających się. Podobnie rzecz ma się z Lady Gagą i albumem „Joanne”, Taylor Swift i „Reputation”, Miley Cyrus i „Younger Now” czy Katy Perry i „Witness”. To albumy wzbudzające duże emocje, które nie zostały docenione w głównych kategoriach przez amerykańską Narodową Akademię Sztuki i Techniki Rejestracji.

2. Ci, którzy królują

Jay-Z może pochwalić się w końcu nominacją w najważniejszej kategorii, a więc „album roku”. Krytycy docenili jego płytę „4:44” i wielu stawia, że to on może zgarnąć nagrodę. Raper zawalczy też w kategorii „nagranie roku” z utworem „The Story of O.J.”. Jego głównym rywalem jest Kendrick Lamar, który także został nominowany w najważniejszych kategoriach. Dużym zaskoczeniem jest wyróżnienie dla „Despacito”, które stanęło w szranki w bitwie o „piosenkę roku”. Cieszy wyróżnienie dla SZA, która została zauważona w kategorii debiutantki.

3. Te, których zabrakło

Część z nich pojawiło się już w pierwszym punkcie. W najważniejszych, najbardziej prestiżowych kategoriach zabrakło kobiet. Czyżby żadna z artystek nie zasłużyła na nagrodę w kategoriach „piosenka”, „nagranie” czy „płyta roku”? Jak widać kapituła Grammy właśnie tak sądzi. Nie zgadzamy się z ich zdaniem.

4. Carrie Fisher vs. Bruce Springsteen

Słynna przedwcześnie zmarła aktorka została nominowana w kategorii „słowo mówione” za audiobook swojej autobiografii „Księżniczka po przejściach”. Tym samym nieżyjąca legenda zawalczy z Brucem Springsteenem oraz… Bernim Sandersem. Obaj także przeczytali swoje autobiografie.

https://www.youtube.com/watch?v=0dQdZxVf8_c

5. Powrót do NYC

Gala od 2003 roku odbywała się w Los Angeles. Teraz, z okazji, 60-lecia nagrody, ta powróci do Nowego Jorku. Dodatkowo za reżyserię wydarzenia odpowiada zaangażowany w walkę o równość rasową (to istotny gest biorąc pod uwagę rasistowskiego prezydenta Trumpa) reżyser Spike Lee. Ceremonię drugi raz z rzędu poprowadzi James Corden.