brak kategorii

William Wegman – z miłości do psów

19.10.2015 Redakcja Fashion Magazine

William Wegman – z miłości do psów

Seria zatytułowana „Psy w płaszczach”, którą Wegman stworzył dla Max Mary z okazji 50. rocznicy powstania marki, składała się z ośmiu fotografii, na których artysta uwiecznił swój znak rozpoznawczy – czworonogich przyjaciół ubranych w kultowy, kamelowy płaszcz włoskiego domu mody. Tej jesieni, seria zdjęć Wegmana odwiedzi dziewięć amerykańskich miast, a Max Mara wypuści limitowaną, złożoną z 30 sztuk kolekcję swojego legendarnego projektu. Kim zatem jest artysta, który z fotografowania psów (a konkretnie wyżłów weimarskich) w typowo ludzkich pozach uczynił swój znak rozpoznawczy?

„Dogs in coats” – kampania Max Mary z 2001 roku

William Wegman urodził się w 1943 roku w Holyoke, w amerykańskim stanie Massachusetts. Już jako mały chłopiec wykazywał ogromne zainteresowanie sztuką, a jego fascynacja fotografią rozpoczęła się w momencie, kiedy jednym z jego urodzinowych prezentów został mały aparat Polaroid. Początkowo jednak artysta swoją przyszłość wiązał z malarstwem – kształcił się w tym kierunku na Massachusetts College of  Art w Bostonie oraz na Uniwersytecie Illinois. Jego droga zawodowa po ukończeniu studiów skierowała się w stronę nauczania. I całe szczęście, bo okazuje się, że to dzięki niemu ostatecznie podjął taką, a nie inną artystyczną działalność.

Krótko po studiach, Wegman wylądował w Long Beach, w Kalifornii, gdzie uczył malarstwa. I to właśnie wtedy sprawił sobie psa, z którym połączyła go długoletnia i niezwykle owocna artystyczna współpraca. Man Ray, bo tak wabił się czworonóg, stał się centralnym punktem i głównym bohaterem licznych fotografii i materiałów video stworzonych przez Wegmana, a artystyczne środowisko pokochało go za jego uroczą, poważną prezencję. Niestety, w 1982 roku Man Ray zdechł,a Wegman zdecydował się na nowego psa dopiero cztery lata później. W 1986 roku pod jego dachem zamieszkał kolejny wyżeł, Fay Ray i tak zaczęła się kolejna, wspaniała współpraca, którą fotograf uwieczniał swoim Polaroidem 20 x 24. W 1989 roku obsada zdjęć Wegmana nieco się powiększyła – Fay Ray urodziła bowiem szczeniaki – Battinę, Crooky’ego i Chundo. W 1995 roku Battina urodziła Chipa, w 1999 roku Chipowi urodził się syn Bobbin, a pięć lat później na świat przyszła suczka Penny – córka Bobbina. Obszerne grono psich postaci przełożyło się na serię książeczek dla dzieci, która zainspirowana została indywidualnymi zdolnościami aktorskimi każdego z nich, m.in. Kopciuszka, Czerwonego Kapturka czy książkę zatytułowaną „Chip chce psa”.

okładka książki „Chip chce psa”

William Wegman stał się więc najbardziej znany z fotografowania psów, którym nadawał jednak typowo ludzkie atrybuty uwieczniając je z nałożonymi na łapy butami czy imitujących nieśmiałą kobietę w bikini. Jedną z jego najbardziej znanych fotografii zostało zdjęcie zatytułowane „Roller Rover”, które przedstawiało suczkę Fay Ray ubraną w rolki. Była to jedna z pierwszych fotografii, jakie Wegman wykonał swojemu nowemu wyżłowi. Szybko stała się ona nie tylko jednym z najbardziej znanych elementów w jego portfolio, ale przede wszystkim przykładem dzieła, które uczyniło Wegmana jednym z najbardziej znanych na świecie przedstawicieli sztuki konceptualnej.

„Roller Rover” (fot. William Wegman, na zdjęciu suczka Fay Ray)

Fay Ray została stworzona do tego, aby zostać gwiazdą. Miała zaledwie sześć miesięcy, kiedy Wegman zobaczył ją po raz pierwszy w 1985 roku. Była prezentem od hodowcy z Memphis, który zakładał, że Wegman będzie szukał zastępstwa dla zmarłego Mana Ray, który dzięki jego zdjęciom stał się ikoną lat 70. Kiedy Man Ray zdechł w 1982  roku, Wegman chciał na zawsze dać sobie spokój z psami. Do czasu, kiedy poznał małą suczkę z Memphis. Fotograf zabrał ją do swojego nowojorskiego mieszkania i nazwał ją na cześć jej poprzednika oraz Fay Wray – gwiazdy filmu “King Kong” z 1933 roku.

Początkowo jednak nic nie wskazywało na to, że współpraca fotografa z Fay Ray będzie tak owocna jak z jej poprzednikiem, a Wegman zaczynał nawet myśleć, że popełnił błąd biorąc ją do siebie. Sześć miesięcy później, suczka zaczęła czuć się na tyle komfortowo w nowym domu, aby dać artyście znak, że jest już gotowa do pracy. W jednym z wywiadów Wegman zdradził, że wiadomość, jaką przekazał mu wyżeł brzmiała mniej więcej: „Nie przebyłam całej tej drogi od Tennessee do Nowego Jorku aby leżeć w twojej pracowni!”. Niedługo potem, Wegman i Fay Ray wyruszyli do Cambridge w Massachusetts, gdzie artysta zaczął fotografować ją tym samym Polaroidem 20 x 24, jakiego używał do wykonywania zdjęć zmarłemu Manowi Ray.

William Wegman i Fay Ray

W swoich zdjęciach Wegman otacza zwierzęta absurdalnymi artefaktami pochodzącymi z codziennego życia ludzi stając się jednocześnie ikoną sztuki wyższej i popularnej.  Jego prace gościły zarówno w Muzem Smithsonian, jak i w programie „Saturday Night Live”, stworzył także linię materiałów z motywem wyżłów, puzzle z wykonanymi przez siebie fotografiami, w tym kultowym zdjęciem „Roller Rover” oraz wydał ponad 20 albumów ze zdjęciami swoich pupili. Jak sam mówi, jest przedstawicielem artystów, którzy wychodząc z lat 60. chcieli znaleźć inne pola artystycznej działalności niż tylko galerie i muzea. Jeśli taki był jego cel, to z pewnością może uznać go za osiągnięty. Wegman działa bowiem nie tylko w ramach sztuki konceptualnej, fotografii i rysunku. Równie chętnie angażuje się w projekty z zakresu performance’u, sztuki video i malarstwa, a wystawy w  najbardziej prestiżowych muzeach na świecie łączy z projektami dla marek modowych i wyraźną obecnością w popkulturze. Co więcej, swoimi nierzadko nacechowanymi ironią pracami, pokazuje, że człowiek nie jest niezastąpiony, a psy mogą wyglądać w dwurzędowym wełnianym płaszczu równie atrakcyjnie co obdarzona idealnymi kształtami modelka. A może nawet jeszcze lepiej?