brak kategorii

Paulina Pyszkiewicz, właścicielka LeBRAND

15.11.2015 Redakcja Fashion Magazine

Paulina Pyszkiewicz, właścicielka LeBRAND

Jaka jest recepta na sukces w tak młodym wieku? 
Sukces to zdecydowanie za wiele powiedziane. Faktycznie mam dużo szczęścia, że robię i żyję z tego co sprawia mi tak dużą przyjemność. Myślę, że trzeba po prostu sumiennie robić swoje i wierzyć, że się uda. Ważna jest determinacja i konsekwencja. Warto też być przygotowanym na słowa krytyki – tych nigdy nie brakuje.

Przed LeBRAND, byłaś mocno zaangażowana w biżuteryjną markę Beller. Potrzebowałaś nowych wyzwań?
Biżuteria jest mi cały czas bliska, ale od początku wiedziałam, że Beller nie jest marką taką jaką chciałabym zająć się docelowo. Pomysł na swoją markę ready-to-wear miałam już od kilku lat, ale czekałam aż cały koncept stanie się pełny. I tak, powoli nabierałam doświadczenia i odwagi, by rok temu wreszcie ruszyć z LeBRAND. Dopiero teraz czuję, że to marka, która jest w pełni zgodna ze mną.

LeBRAND ma francuski styl, uważasz, że sprawdza się on też na naszych rodzimych ulicach? Polki doceniają taki szyk?
Myślę, że biorąc pod uwagę stale rosnącą liczbę fanek, które odwiedzają mój showrom i robią zakupy online, śmiało mogę powiedzieć, że tak! Rzeczy LeBRAND są bardzo proste, ale uszyte przez osoby z dużym doświadczeniem i po prostu wygodne! Polki są moimi klientkami, ale francuska nonszalancja jest mi bardzo bliska, więc staram się do niego przekonać moje klientki.

Lookbook LeBRAND jesień-zima 2015

Jaka filozofia stoi za twoją marką?
Przede wszystkim chcę żeby moje rzeczy były minimalistyczne i porządnie uszyte. Dobrze skrojone damskie garnitury, proste w formie płaszcze, jedwabne koszule i naturalne skóry.  To rzeczy, które szyję od samego początku i tego się trzymam. Oczywiście zmieniam formy i modele, ale chcę żeby rzeczy między kolekcjami do siebie pasowały i żeby moje klientki mogły je dowolnie ze sobą łączyć. Stawiam na klasykę, ale w nowoczesnej formie.

Czym się kierujesz przy tworzeniu kolejnych kolekcji, czy masz jakieś wzory, inspiracje?
Największą inspiracją są dla mnie podróże. Staram się raz na dwa, trzy miesiące wyjechać chociaż na kilka dni – do Paryża, Mediolanu czy gdziekolwiek indziej, w miejsce, do którego akurat znajdę tanie bilety lotnicze. Zawsze kiedy pracuję nad nową kolekcją, staram się zastanowić co ja i klientki LeBRAND chciałby mieć danego sezonu w swojej szafie. Myślę też praktycznie – robię rzeczy, które są do noszenia na wiele sposobów – jak np. nasze skórzane spodnie. Są super wygodne do „biegania” na co dzień, ale w połączeniu z jedwabną bluzką i szpilkami mogą stworzyć wieczorowy look.