MODA, SHOPPING ONLINE, STYL ŻYCIA

Michał Szulc „Gash” wiosna-lato 2017

02.02.2017 Justyna Majka

Michał Szulc „Gash” wiosna-lato 2017

Miejsce pokazu zostało wybrane zgodnie z DNA marki. Są to przeważnie niebanalne wnętrza z teatralnym oświetleniem, charakteryzujące się delikatnym półmrokiem oraz kryjące w sobie pewną tajemnicę. Projektant lubi się wyróżniać właśnie takimi decyzjami na tle innych marek, które często wybierają wielkopowierzchniowe komercyjne hale. W przypadku Michała Szulca poprzednim razem był to teatr Imka, a tym razem wybrano Pałac Chodkiewiczów, położony przy ulicy Miodowej 14 w Warszawie. Jego rokokowo-klasycystyczny styl stanowił świetną oprawę dla nowoczesnej kolekcji, a marmury, ciepła terakota oraz halle wypełnione obrazami i witrażami, uwypuklały barwy wybrane przez projektanta.

Michał Szulc „Galene” jesień-zima 2016/2017

W tym sezonie motywem przewodnim kolekcji były hasło „gash”, które oznacza pęknięcie, rozcięcie oraz nacięcie. Projektant zastosował je, nawet w zwielokrotnionej wersji, przy rękawach, na biodrach oraz na udach. Powodowały one delikatny powiew tkanin w czasie ruchu modelek. Niektóre z nich miały podwójne karczki oraz były obszyte paskami materiału, dłuższymi niż spódnice, dzięki czemu jeszcze bardziej wyróżniały się na tle „gładkich” projektów. Dynamiki dodawała mocna, elektroniczna muzyka otwierająca pokaz, która czasem zmieniła się w spokojne, relaksujące brzmienia. Odpowiadał za nią Wojtek Urbański z kolektywu Rysy.

Prezentację otworzyły granatowe sukienki i tuniki z fałdami przechodzącymi wzdłuż sylwetki. Niektóre z nich były przewiązane w talii paskiem ze srebrnymi klamerkami, co tylko udowadnia, że Michałowi Szulcowi nie są obecne najnowsze trendy ze światowych wybiegów. Inne luźno opływały ciało. Po nich przyszła pora na zgaszone pastele – biele, gołębie szarości oraz jasne beże. Między nimi pojawiły się czarne przeźroczyste bluzki z delikatnym ażurowym deseniem. Tutaj też pojawiły się pasiaste, obszerne koszule zestawione z trapezowymi spódnicami oraz spodniami odsłaniającymi kostki. Pojawiły się także mocniejsze akcenty kolorystyczne – czerwień oraz pomarańcz. Widzieliśmy charakterystyczne już dla Michała asymetryczne spódnice 2 w 1, czyli mini połączone z grzeczną midi.

Pokaz rozkręcił się na dobre, wraz z pojawieniem się na wybiegu metalicznych, połyskujących grafitów, z których zostały uszyte sukienki. Wspólnym mianownikiem łączącym je była warstwowość, zarówno w przypadku sukienek na cienkich ramiączkach, jak i tych z szerzej zarysowanymi ramionami. Dzięki temu mieliśmy wrażenie, że niektóre projekty były zszyte z dwóch lub trzech różnych rzeczy. Fankom klasyki z pewnością przypadną do gustu klasyczne trencze – beżowe, bordowe oraz ciemno szare. Uwagę zwróciły skórzane kurtki o męskim kroku z ostrymi kołnierzykami. Wszystkie stylizacje zostały uzupełnione autorskimi skórzanymi torbami, biżuterią od ID.FOR.FUN oraz metalicznymi klapkami z zakrytymi palcami. Wielki plus należy się dla projektanta za kolekcję okularów, które stworzył wraz z marką Menrad. Kiedy tylko modelki nie miały ich na nosie mogliśmy podpatrzeć ich makijaż, który opierał się na świetlistej cerze z mocno podkreślonymi metalicznymi oczami (wykonali go makijażyści marki Sephora). Lekko posklejane i mokre fryzury wykonała Romina Grieger z ekipą z Labiosthetique Polska.

Michał Szulc – moje zawodowe życie mieści się w jednej torbie

Michał wystąpił na koniec pokazu wraz ze wszystkimi modelkami zbierając gromkie brawa. Jeszcze raz, z bliska mogliśmy dokładnie przyjrzeć się lnianym tkaninom o splocie płóciennym w różnej gramaturze, a także krepom, szyfonom, jedwabiom i żakardom. Projektant wykorzystał także batyst oraz wełny, które przypominały koronkę, denim oraz naturalną skórę. Dziesięć sylwetek powstało w wyniku współpracy z marką Tatuum, dla której Michał Szulc projektuje już od 10 lat. Kolekcja „Naturally Together” wiosna-lato 2017 wyróżniała się prostymi, pudełkowymi formami uszytymi z naturalnego lnu.

Jesteśmy pod wrażeniem kolekcji, w której dominowała dekonstrukcja oraz warstwowość, zastosowane w szerszym niż zwykle wymiarze. Doceniamy sposób w jaki projektant bawi się geometrią, gdzieniegdzie łagodząc całą kolekcję projektami „bazowymi”. To kolekcja dla kobiet, które potrafią docenić szlachetne materiały podane w zaburzonej formie.