MODA

Manolo Blahnik oskarżony o przemyt

10.12.2015 Redakcja Fashion Magazine

Manolo Blahnik oskarżony o przemyt

Federalny Sąd na Brooklynie wyraźnie nie zezwola na import szpilek wykonanych ze skóry węża wodnego. Na lotnisku okazało się, że dokumenty przewozowe zostały błędnie wypełnione. Nie zostało w nich  zaznaczone, gdzie i z czego zostały wykonane szpilki, następnie firma upierała się, że ten gatunek węża żyje bezpiecznie na terenie całych Chin. Organizacja U.S. Fish & Wildlife Service dowiodła firmie fałszerstwo i wystosowała wobec niej pozew we wtorek 8 grudnia. Ustawa Indian Wildlife Act także sprzeciwia się tego typu praktykom od 1973 roku – momentu, w którym wpisała węża na listę gatunków zagrożonych wyginięciem oraz objęła go ochroną prawną. Cerberus rynchops, bo taka jest jego łacińska nazwa, jest niezwykle rzadkim gatunkiem gada, który występuje jedynie w południowo-wschodniej Azji.

Wąż wodny występujący w południowo-wschodniej Azji

Ciekawy jest fakt, że to nie pierwszy taki wyskok Blahnika. Już dwa lata temu próbował wykręcić podobny numer władzom federalnym. Na szczęście nie skończyło się to wielkim skandalem, ale jedynie cofnięciem transportu butów do Londynu, jednak jak widać projektant niespecjalnie przejmuje się przestrzeganiem prawa. Czyżby marka miała tak słabe wyniki sprzedaży, aby musiała chwytać się nielegalnych sposobów na zwiększenie zysków?

Victoria Beckham w szpilkach w leopardzie centki

Buty, których ceny zaczynają się od 2,5 tysięcy złotych bardzo chętnie noszą brytyjskie gwiazdy. Ich wierną fanką była Księżna Diana, obecnie często nosi je Księżna Kate i Victoria Beckham. W Stanach Zjednoczonych zyskały największą popularność dzięki serialowi „Sex w wielkim mieście”. Główna bohaterka, Carrie Bradshaw, grana przez Sarah Jessicę Parker była w stanie wydać ostatnie pieniądze na buty od brytyjskiego projektanta. Inne gwiazdy, które można spotkać w szpilkach Manolo to Rihanna, Anna Delo Russo, Olivia Palermo, Kylie Minogue, Kate Moss i Naomi Campbell.

Sarah Jessica Parker pozuje ze swoim ulubionym modelem szpilek

Co na to sam projektant? Blahnik nabrał wody w usta, a jego rzecznik prasowy enigmatycznie stwierdził, że „firma w tej chwili bada całą sprawę i na razie nie udziela żadnych komentarzy”. Póki co, czekamy na więcej szczegółów i dalszy rozwój wydarzeń. Blahnikowi życzymy więcej uczciwości i transparentności w prowadzeniu luksusowego biznesu.