brak kategorii

Kostiumy na miarę Oscara

31.05.2015 Redakcja Fashion Magazine

Kostiumy na miarę Oscara

Może was to zdziwi, ale słynny włoski uwodziciel Giacomo Casanova miał barwny polski epizod. Liczył na posadę dworskiego sekretarza, więc przełom lat 1765-66 spędził w Warszawie, w towarzystwie skupionym wokół króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Szczególnie chętnie lawirował wśród ludzi powstającego dopiero teatru publicznego. Kusiły go tancerki baletowe – romansował z trzema. Miłosne uniesienia doprowadziły Włocha do zakazanego prawnie pojedynku z hrabią Branickim (na szczęście obyło się bez ofiar) i ukrywania się w klasztorze. Opisana w pamiętniku warszawska historia Casanovy  zainspirowała librecistę Pawła Chynowskiego oraz choreografa Krzysztofa Pastora do stworzenia baletu. „Casanovę w Warszawie” (premiera: 28 maja) warto zobaczyć z wielu powodów – dla błyskotliwie dobranej przez młodego dyrygenta Jakuba Chrenowicza muzyki Mozarta; zadziwiających występów solistów: Vladimira Yaroshenki, Maksima Woitiula i Yuki Ebihary; oraz znakomitej pracy scenograficzno-kostiumograficznej autorstwa Gianniego Quaranty.

„Pokój z widokiem” 

Światowej sławy artysta zajmuje się scenografią, kostiumografią i reżyserią. Był projektantem kreatywnym wielu dużych przedsięwzięć. Współpracował m.in. z Franco Zeffirellim. Oprócz niezliczonej ilości osiągnięć teatralnych ma na koncie sukcesy filmowe. Do największych należą Oscar za „Pokój z widokiem” z 1985 roku (pamiętna rola 19-letniej Heleny Bonham Carter) oraz Cezar za „Farinelli: ostatni kastrat” z 1994 roku.

„Farinelli: ostatni kastrat” 

W balecie „Casanowa w Warszawie” Gianni Quaranta odpowiada za ruchomą, rozbudowaną scenografię oraz, co nas najbardziej interesuje, widowiskowe kostiumy. Praca nad nimi nie należała do najłatwiejszych. XVIII-wieczna moda w Polsce obfitowała we francuskie wpływy: przepych, gorsety, fiszbiny, krynoliny, stelaże, halki z koronkami; u mężczyzn natomiast zdobne fraki, obcisłe spodnie, pończochy… Do tego oczywiście peruki i buty na obcasie dla obu płci. W filmie kostiumowym lub klasycznej sztuce teatralnej nie byłoby problemu. Gorzej z baletem.

Polska moda w XVIII wieku – projekt fotograficzny „Epoki Warszawy”; fot. Jacek Szycht

„Kostiumy są odtworzeniem z epoki. A te – jak wiadomo – były wyjątkowo okazałe i…ciężkie”, tłumaczy w rozmowie z Anną Kaplińską-Struss choreograf i reżyser przedstawienia Krzysztof Pastor. „Trzeba w nich jednak tańczyć i jest to naprawdę duże wyzwanie dla tancerzy. W trakcie realizacji były momenty kryzysowe. Na przykład gdy szewc pokazał mi obuwie, jakie ma wykonać dla tancerzy. Były to bogato zdobione lakierki na dużym obcasie. Rzeczywiście takie noszono w tamtych czasach, ale zupełnie nie da się w nich tańczyć w dzisiejszym balecie. Musieliśmy także rozwiązać problem charakterystycznych dla XVIII wieku wybrzuszeń w tylnych częściach sukien. To zawsze jest ogromne utrudnienie dla tancerek i ich partnerów. Jak widać, praca nad tym baletem zmuszała do pewnego rodzaju poszukiwań”.

„Casanova w Warszawie”

Kostiumograf wyszedł z opresji cało i osiągnął fenomenalny efekt. Ciężkie na oko stroje okręcają się wokół ciał tancerzy z zadziwiającą lekkością, dodając przedstawieniu walorów wizualnych. Ubrany na biało Casanova wyróżnia się z kolorowego tłumu, pozostając w centrum uwagi. Mimo wielu warstw ubrań może walczyć na szable i tańczyć równocześnie!

Casanova i hrabia Branicki podczas pojedynku 

„W pracy scenografa i kostiumografa inspiruję się przede wszystkim malarstwem historycznym”, powiedział Gianni Quaranta w wywiadzie dla Polskiego Radia. „Zanim zabrałem się za Casanovę w Warszawie musiałem odbyć pewne studia. Ponieważ akcja dzieje się w konkretnym czasie, kostiumy odpowiadają ówczesnej rzeczywistości historycznej i kulturze polskiego dworu. Scenografia potraktowana jest nieco swobodniej. Za to kostiumy są autentyczne. Poza materiałami, bo pracując dla baletu trzeba pamiętać, że tancerze muszą się w nich poruszać. Wybieraliśmy tkaniny lekkie i elastyczne. Moda polska w drugiej połowie XVIII wieku była prostsza niż na przykład francuska i znacznie mniej elegancka niż na przykład moda włoska. Za to o wiele bardziej kolorowa i wesoła”.

„Casanova w Warszawie” 

Spektakl Pastora to lekkie, urodziwe widowisko, które przywraca uśmiech na ustach. Nawet tancerze, mimo tytanicznego wysiłku, sprawiają wrażenie, jakby dobrze się bawili. Możemy oglądać w Warszawie balet osadzony w polskich realiach, ale na światowym poziomie.

„Casanova w Warszawie” 

Bilety i dodatkowe informacje na stronie Teatru Wielkiego. „Casanova w Warszawie” jest grany do 7 czerwca.

„Casanova w Warszawie” 

„Casanova w Warszawie”

„Casanova w Warszawie”