brak kategorii

Kata Haratym: „Pociąga mnie minimalizm w łagodniejszej formie”

14.12.2015 Redakcja Fashion Magazine

Kata Haratym: „Pociąga mnie minimalizm w łagodniejszej formie”

Studiowałaś filologię szwedzką. Zainteresowanie modą przyszło nagle czy zawsze było twoją pasją?
Tak, ukończyłam studia pierwszego stopnia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Moda zaczęła mnie interesować dopiero na studiach. Wcześniej zajmowałam się głównie wykonywaniem kostiumów i różnych gadżetów, oraz samodzielną nauką szycia na maszynie.

Gdzie zdobywałaś doświadczenie zanim postanowiłaś ruszyć z własną marką?
Po 3 latach filologii doszłam do wniosku, że jednak tłumaczenia nie są moim żywiołem i zapisałam się na SAPU (Szkoła Artystycznego Projektowania Ubioru). Z mierną wiedzą na temat projektowania i nieco większą na temat szycia, zaczęłam zagłębiać się w temat. Po pół roku wyjechałam do Fahmody w Hanowerze na staż, dzięki któremu poznałam projektantów z większym doświadczeniem oraz studentów przygotowujących swoje kolekcje dyplomowe. Po powrocie zaczęłam udzielać się przy różnych sesjach zdjęciowych, m.in.fryzjerskich, gdzie mogłam eksperymentować z formą i wykorzystywanymi przy stylizacjach materiałami. Wcześniejsze zainteresowanie kostiumami okazało się bardzo przydatne. Współpraca z licznymi fotografami zaowocowała publikacjami w polskich i zagranicznych portalach poświęconych modzie i lifestyle’owi (m.in. „Elegant magazine”, „JUTE Magazine”, „BE MAG”, „HIRO” i „MODO”). Bardzo ciekawym doświadczeniem było poznańskie Art & Fashion Forum w 2014. Brałam udział w warsztatach projektowania ubioru – było to niezapomniane przeżycie.

kolekcja „Fiction” (fot. Maros Belavy)

Uważasz, że twoim projektom można przypisać jakiś określony styl? Jaka estetyka jest ci najbliższa?
Myślę, że mój styl nadal ewoluuje. Tylko proces tworzenia jest podobny – żadnych rysunków żurnalowych, tkanina lub dzianina upinana na manekinie i szukanie rozwiązań na bieżąco. Pociąga mnie minimalizm, ale w nieco łagodniejszej formie.

Skąd czerpiesz inspiracje?
Głównie z materiałów – niekoniecznie konfekcyjnych. Lubię też stawiać sobie na początku luźne założenie np. jak w przypadku najnowszej kolekcji yell – chcę wyrazić język ciała, więc ubrania niech współgrają z ruchem. Natomiast w przypadku kolekcji dyplomowej mjuk inspiracją były kontrasty pomiędzy kształtem, fakturą  i strukturą. Oczywiście, z moją ulubioną konstrukcją w tle.

kolekcja „mjuk” (fot. MEG GALLA)

Moda jest dla ciebie bardziej sztuką czy rzemiosłem? A może w dzisiejszych czasach to tylko biznes?
Trudne pytanie. Myślę, że zarówno sztuka, rzemiosło jak i biznes zawierają sie w modzie. Ważne żeby nie stracić właściwych proporcji pomiędzy nimi.

Z czego jesteś do tej pory najbardziej dumna?
Z projektu  mjuk.  Mówię projekt ponieważ mam na myśli nie tylko samą kolekcję ubrań, ale też nieocenioną pomoc wielu ludzi w stworzeniu pięknie oprawionego portfolio, bajkowej sesji zdjęciowej, wideo prezentującego kolekcję oraz biżuterii. Było to bardzo pouczające doświadczenie.

kolekcja „Yell” (fot. Dominika Rutkowska)

Jakie są twoje marzenia i plany na, zarówno bliższą, jak i dalszą, przyszłość?
Powoli się rozkręcam, niedługo ruszy sklep internetowy. Reszta planów w toku.

Twoja wymarzona współpraca?
COMME des GARÇONS.

Katarzyna Haratym