MODA

Jane Birkin odcina się od marki Hermès [aktualizacja]

31.07.2015 Redakcja Fashion Magazine

Jane Birkin odcina się od marki Hermès [aktualizacja]

Peta poinformowała, że krokodyle z Teksasu wykorzystywane do produkcji torebek, są przetrzymywane w nieludzkich warunkach. Szokującym jest fakt, że do wykonania jednej sztuki potrzeba skóry nawet z trzech krokodyli. Birkin żąda, aby Hermès zaprzestał nazywania torebki jej nazwiskiem. Marka zaprzecza tym oskarżeniom i zapewnia o najwyższych standardach oraz warunkach, w jakich powstają ich produkty.

Czy najdroższe torebki świata, tak chętnie kupowane przez celebrytki, przestaną być przedmiotem pożądania, który można zdobyć jedynie zapisując się na specjalną listę? Zmiana nazwy chyba nie rozwiąże tego sporu.

[Aktualizacja!]

Jak się okazało, PETA miała wszelkie podstawy, bo oskarżyć francuski dom domy o znęcanie się nad gadami na farmie. Wygląda na to, że aktywiści organizacji wniknęli niczym „kret” do samego środka firmy Hermès. Anonimowo kupili jedną akcję giełdową spółki o wartości 360 dolarów. Wystarczyło, aby otrzymać dostęp do danych ze spotkań strategicznych marki.

„PETA będzie prowadzić kampanię przeciwko używaniu futer i skór naturalnych poza domem mody, ale również, jako jego udziałowiec, będzie też pracować od wewnątrz. Naszym celem jest zmuszenie marki do zaprzestania wykorzystywania skór egzotycznych zwierząt w produkcji akcesoriów. Zwłaszcza tych z krokodyli i aligatorów, które w skandalicznych warunkach hoduje się, zabija i używa do tworzenia torebek i pasków do zegarka.”, tak brzmi wydane w czwartek oświadczenie Tracy Reiman, wiceprezes PETA. Na razie Hermès się do niego nie ustosunkowało.

Wydało natomiast komentarz w sprawie głośnego sprzeciwu Jane Birkin, dotychczasowej „torebkowej” muzy marki. „Traktujemy z pełnym szacunkiem pełną emocji wypowiedź Jane Birkin i zapewniamy jednocześnie, że nic nie zmieniła ona w naszych przyjacielskich stosunkach. Nasza marka sama jest zszokowana filmem PETA z fermy krokodyli. Pani Birkin wciąż jest naszą muzą, a śledztwo w sprawie teksańskiej fermy właśnie wszęto”.

Czyżby był to koniec krokodylich wyrobów? Wyrażamy wątpliwość…