MODA, STYL ŻYCIA

Fastrygi i piksele

19.04.2015 Redakcja Fashion Magazine

Fastrygi i piksele

W awangardzie była oczywiście prasa. W 1672 roku nad Sekwaną ukazał się premierowy numer czasopisma „Mercure Galant”. Na jego stronach gościły doniesienia z dworu królewskiego, anegdoty, intelektualne i artystyczne debaty, recenzje teatralne i wreszcie odpowiedzi na odwieczne pytanie: co na siebie włożyć?

Na krajowy odpowiednik musieliśmy poczekać aż do roku 1840, kiedy to lwowski krawiec Tomasz Kulczycki zaczął wydawać tygodnik „Dziennik mód paryskich”.

243497.1kadr z filmu „Piąty Element”

Ale to dopiero wynalazek braci Lumiere ostatecznie przypieczętował związek krawiectwa i mediów. Jeszcze na dobre nie ucichły krzyki widzów uciekających z kina przed nadjeżdżającym pociągiem, a dyktatorzy mody już szturmowali hollywoodzkie studia. Na srebrnym ekranie zachwycały owoce współpracy Huberta de Givenchy i Audrey Hepburn. Marynarki od Armaniego pomagały nakręcać biznes „Amerykańskiemu żigolakowi” Richarda Gere’a. Tom Ford odebrał Brioni licencję na ubieranie Agenta 007, a w „Piątym Elemencie” Jean Paul Gaultier mógł w swoje nieziemskie kreacje odziać wreszcie prawdziwą kosmitkę.

kadr z serialu „Seks w wielkim mieście”

Telewizja też nie zasypiała gruszek w popiele. Strojnisie z „Seksu w wielkim mieście” przemierzały Manhattan w szpilkach Manolo Blahnika, ich młodsze koleżanki z „Plotkary” przyciskały kopertówki Fendi do kreacji Alexandra McQueena, a Joan Collins była podobno gotowa porzucić „Dynastię”, jeśli nie znajdzie się budżet na designerskie ciuchy dla Alexis.

Rozgrywający się przed kamerami romans mody i Melpomeny okazał się bardzo korzystny dla obydwu stron. Czas więc, by o rękę haute couture zaczęli ubiegać się także autorzy gier wideo. Galopujący postęp technologii, pojawienie się kolejnych generacji konsol i opętańczo szybkich mikroprocesorów pozwala twórcom wirtualnych rzeczywistości kreować światy, które zapierają dech w piersiach poziomem szczegółu i wiernością prawom fizyki.

Posiadacze konsol i komputerów w samych tylko Stanach Zjednoczonych przeznaczyli na gry ponad dwadzieścia miliardów dolarów. Kolejne trzydzieści miliardów wydadzą w 2015 roku właściciele tabletów i smartfonów. Więc gra warta jest świeczki, tym bardziej, że współcześni gracze to już nie pryszczate geeki sklejające modele samolotów i ukradkiem wzdychające do odzianych w trykoty superbohaterów. Tak zwany „casual gaming” jest domeną pełnoprawnych modowych wyjadaczy, którzy „ubranek” dla swoich high-tech’owych gadżetów szukają w Louis Vuitton.

EN_00076818_0003Lara Croft, bohaterka gry „Tomb Raider”

Najwyższa więc pora, by Agent 47 z serii „Hitman” zaczął ubierać się u Thoma Browne’a, Lara Croft ruszyła na kolejną wyprawę odstrojona w Prada Sport, a rezolutny Sock Boy z „The LittleBig Planet” dokazywał we wdzianku udzierganym przez Missoni.

Niech naparstek i pad dają na zapowiedzi.