brak kategorii

Eduardo Ferreira (Bobbi Brown)

20.09.2015 Redakcja Fashion Magazine

Eduardo Ferreira (Bobbi Brown)

Jak rozpoczęła się twoja przygoda z marką Bobbi Brown?
W zasadzie jest to historia z trzynastoletnim stażem. Od szesnastu lat zawodowo zajmuję się makijażem, wcześniej przez dziesięć pracowałem w branży finansowej, w banku. Wtedy wydawało mi się, że ekonomia to moja broszka, ale zdarzył się wypadek… Miałem kraksę samochodową, z której szczęśliwie wyszedłem cało, miałem w krótkiej chwili przed oczami całe moje życie. Kiedy doszedłem do siebie, zdecydowałem, że czas na zmianę. I wieku 36. lat zacząłem pracować w urodzie. Na początku mocno działałem z kolorem, robiłem szalone makijaże, któregoś dnia jednak, oglądając telewizję, trafiłem na wywiad z Bobbi Brown w ramach New York Fashion Week. I urzekło mnie jej podejście do tworzenia make upów. Zapytano ją „Co sądzisz o trendach”? I wiesz, co powiedziała? „Trendy nie są istotne, bo zazwyczaj trwają tylko pół roku. Ważniejszy jest osobisty styl, który jest z tobą na dobre i na złe. Trzeba potrafić dostosować tendencje do siebie, wybierać.”

I cóż, zakochałem się w Bobbi Brown, a traf chciał, że kilka miesięcy później otwierała pierwszy salon w Portugalii i zaproponowano mi posadę manager ds. komunikacji. Oczywiście od razu ją przyjąłem. Później poznałem Bobbi osobiście, w Nowym Jorku, i tak zaczęła się moja przygoda.

Czy istnieją triki, które pozwolą każdej dziewczynie odnaleźć swój własny styl?
Zacznij od relacji ze swoim lustrem. Zawsze uważałem, że macie piękne umysły, które pozwalają wam chcieć mnóstwo rzeczy w tym samym czasie. Jesteście dla siebie super wymagające. Moja rada jest następująca – patrząc na swoje odbicie w lustrze, przestańcie myśleć o tym, co wam się w nim nie podoba. Pomyślcie – co jest w mojej twarzy najpiękniejsze? Oczy, usta, kości policzkowe? Acha, przestańcie też na siłę ją konturować, to nigdy nie działa w realnym świecie.

Konturowanie nie działa?
Dokładnie, to jest taki troche wymysł high fashion. W porannej bieganinie, przygotowując dzieciom śniadanie, przy złym oświetleniu w łazience zdecydowanie nie da się tego zrobić. Zawsze będzie wyglądało nieciekawie, z plamami. Poza tym zaczyna odchodzić od lamusa… Nadchodzi coś nowego – strobing. Tutaj kluczowy jest rozświetlacz. Choć i tak największym sekretem piękna, jest bycie po prostu sobą i nie podążenie ślepo za trendami, zwłaszcza modowymi, które często są nieprzyjazne. Musisz być szczupła, wiecznie młoda, taka i owaka. Powiedz temu stop. Każda z was jest unikalna i to jest właśnie ta siła.

Jesteś zwolennikiem „kochania własnych zmarszczek”?
O tak, zdecydowanie! Wiesz, w wieku dwudziestu lat wyglądałem naprawdę świetnie, ale teraz mogę już tylko lepiej. Trzeba o siebie dbać, ćwiczyć, nie palić. Wypić drinka od czasu do czasu (śmiech). Ale bez ingerencji we własne ja. Nie trzeba na siłę starać się wyglądać młodziej, obrazki z przeszłości już nie wrócą.

Istnieje coś takiego jak uniwersalna kosmetyczka?
Kilka produktów jest uniwersalnych. Zawsze rozświetlacz! To jest podstawa każdego makijażu. Przy dobrym rozświetlaczu, niepotrzebny jest nawet podkład. Poza tym, róż do policzków i do ust (w Bobbi Brown mamy kosmetyk dwa w jednym). W kosmetyczce powinien też się znaleźć dobry cień do powiek, który ma mniej więcej odcień twojej skóry. U większości Polek może się sprawdzić kolor Sandy Gold. Co więcej, eyeliner. W kolorach czerń, brąz i beż jest uniwersalny, choć jak zawsze, zależy od odcienia skóry. Nigdy od koloru oczu, to się nie sprawdza. Dobry puder, zwłaszcza jeśli masz tendencje do świecenia. Zawsze jednak trzeba pamiętać, żeby nakładać go pędzlem i tylko w miejsca, które tego potrzebują, nie na całość twarzy. Podstawową zasadą jest trzymanie się prostoty w makijażu na co dzień. To ona wydobywa piękno.

Do rodziny Bobbi Brown dołączyły właśnie, aż trzy nowe kosmetyki, zdradzisz ich tajemnicę?

Tak, oczywiście! Ten sezon jest wyjątkowy, gdyż Bobbi udało się z sukcesem dodać do swoich kosmetyków pielęgnacyjne innowacje. Tym razem stworzyła serum oraz rozświetlacz i korektor z filtrem. Skład serum inspirowany jest chińskimi tradycjami zielarstwa, jednym z jego składników są grzybki cordyceps. Stosowane w niekonwecjonalnej medycynie od 1500 lat! Mają mnóstwo właściwości, naukowcy twierdzą, że są szansą dla chorych na raka. To naprawdę genialne kosmetyki.