MODA, SHOPPING ONLINE, STYL ŻYCIA

Buty na obcasie dla najmłodszych są hitem sprzedażowym i wzbudzają duże emocje [SONDA]

28.03.2017 Patryk Chilewicz

Buty na obcasie dla najmłodszych są hitem sprzedażowym i wzbudzają duże emocje [SONDA]

Kiedyś buty na obcasie były oznaką kobiecości, a w niektórych kręgach do dziś wzbudzają duże emocje – niekoniecznie te pozytywne. Nie jest tajemnicą, że nie wpływają dobrze na zdrowie osób je noszących. Nienaturalnie utrzymany ciężar ciała, jaki przecież spoczywa na stopie, może powodować z czasem niepoprawne ustawienie poszczególnych kości, ścięgien i więzadeł względem siebie. Noszenie obcasów przez długi czas powoduje zgrubienie i usztywnienie ścięgna Achillesa oraz skrócenie włókien mięśniowych łydki nawet o 13%. Natomiast noszenie obcasów powyżej 7,5 centymetrów powoduje wzrost ciśnienia w naczyniach krwionośnych. Wszystko to w dłuższej perspektywie czasu może powodować dyskomfort, bolesność i obrzęki.

Pewna elitarność (szpilki nie są przecież dla większości elementem codziennego stroju), seksualizacja tego obuwia oraz zły wpływ na zdrowie sprawiały, że buty na obcasie długo były nieobecne w modzie dziecięcej. Niektóre dzieci gwiazd szokowały kolorową prasę podwyższoną podeszwą, lecz nie wpłynęło to szerzej na popularyzację takiego obuwia wśród mniej znanych szkrabów. Aż do teraz – firma Pee Wee Pumps postanowiła wypuścić całą serię butów dla dzieci, które charakteryzują się słupkiem.

[poll id=”168″]

Nowość wzbudziła bardzo duże emocje. Firma została oskarżona o seksualizację dzieci – nie tylko za pomocą butów na obcasie, lecz także estetyki strojów z przełomu lat 20. i 30. XX wieku, a więc lat świetności burleski. Rzeczywiście na niektórych zdjęciach widać dzieci ubrane w tiule czy opaski na głowę charakterystyczne dla tancerek rewiowych.

Pee Wee Pump odpiera zarzuty. W oficjalnym oświadczeniu wyjaśnia, że buty nie są przeznaczone do chodzenia, a jedynie do przebierania najmłodszych. Rozmiary obuwia są na tyle małe, że ponoć sześciomiesięczne dziecko nie znajdzie już pary dla siebie. Poza tym każdy obcas wykonany jest z wełny, która pod naciskiem ma ustępować, a więc faktycznie nie trzymać równowagi dla kogoś, kto chciałby w tych butach zrobić choć krok. – Dla mnie te buty niczym nie różnią się od słodkich opasek czy specjalnych toreb, które od lat kupują rodzice – przekonuje w rozmowie z Footwear News Michele Holbrook, właściciel marki.

Kupilibyście takie buty swoim dzieciom?