MODA, SHOPPING ONLINE, STYL ŻYCIA

Wizja mrocznych czasów w kolekcji Balenciaga wiosna-lato 2018

02.10.2017 Michalina Murawska

Wizja mrocznych czasów w kolekcji Balenciaga wiosna-lato 2018

Mniej Cristobala, więcej Demny – tak w kilku słowach można podsumować najnowszą kolekcję Balenciagi, którą pokazano zaledwie kilka dni po zaprezentowaniu światu nowego logo. Po kilku sezonach balansowania pomiędzy autorską estetyką, którą znamy doskonale z Vetments a inspiracją motywami charakterystycznymi dla dziedzictwa Balenciagi, przyszła pora na minimalną zmianę kierunku i swego rodzaju powrót do korzeni. Nie oznacza to jednak, że Gvasalia poszedł na łatwiznę – jako projektant, którego twórczość stanowi zdecydowanie wyraźniejszy komentarz do rzeczywistości niż ma to miejsce w przypadku wielu jego kolegów „po fachu”, w sezonie wiosna-lato 2018 daje upust swoim społeczno-politycznym niepokojom, mrocznej stronie i, jak zwykle, miksowaniu mody wysokiej ze sztuką użytkową.

Przykład? Czółenka naszpikowane punkowymi kolcami (z nich chyba najbardziej zadowolony był projektant), kultowe już, spandexowe kozaki we wzory imitujące te znane z wygaszaczy ekranów, czy buty i sukienki z motywem dolarowych banknotów. Jeśli te ostatnie dla wielu mogły stanowić uosobienie kiczu i tandety, to Gvasalia osiągnął swój cel. Każdy, kto trochę zna jego twórczość wie bowiem, że to z rzeczywistości (z całą jej brzydotą i bezguściem), czerpie on najwięcej inspiracji i to z niej czyni punkt wyjścia do tworzenia wycenianych na kilka tysięcy euro projektów grając trochę na nosie wszystkim ofiarom mody gotowym zapłacić krocie za, przykładowo, celowo pobrudzone buty. To jednak nie koniec – w kolekcji na wiosnę-lato 2018 znalazły się także logowane nerki (już teraz przewidujemy, że będą masowym hitem), paski zrobione z „tanich” breloczków sprzedawanych na każdym kroku w Paryżu czy… crocsy, które w wersji a’la Gvasalia zyskują masywną platformę i, co zobaczymy zapewne za kilka miesięcy, tytuł ulubionych butów fashionistek.

Gvasalia na zupełnie nowy poziom wniósł także swoje uwielbienie dla warstwowości i wynikającej z niej funkcjonalności: dopasowane topy przyszyto do bieliźnianych, jedwabnych sukienek, serca gości podbiło połączenie dżinsowej kurtki i płaszcza, a okrycia zarzucone na szyję sprawiają, że już nie możemy doczekać się, by zobaczyć, jak zinterpretują je najbardziej żądne nowości fashionistki.

Gruziński projektant może śmiać się z branży mody i szydzić z niej jak tylko chce, a ona, niczego nieświadoma i niezwykle pokorna, zawsze wraca po więcej. Czy to już uzależnienie?